Apator Toruń o półfinał PGE Ekstraligi zmierzy się ze Stalą Gorzów. I raczej nie jest faworytem rywalizacji z zespołem wyżej notowanym po rundzie zasadniczej i z którym przegrał oba mecze w tym roku. Dodatkowo notowania "Aniołów" może obniżyć poważne osłabienie w składzie.
Wciąż nie jest pewny bowiem powrót na tor Emila Sajfutdinowa. Żużlowiec kilkanaście dni temu brał udział w potężnej kraksie w lidze angielskiej. Cudem uniknął złamań, ale jest mocno potłuczony, a głębokie rozcięcie pośladka wymagało interwencji chirurga i wielu szwów. Żużlowiec czuje się z dnia na dzień lepiej, ale wspomniana rana z pewnością nie pomaga w dosiadaniu motocykla. Jak ustaliliśmy w źródłach klubowych, decyzja o starcie Sajfutdinowa w meczu ze Stalą zapadnie w weekend.
Bez niego trudno sobie wyobrazić skuteczną walkę ze Stalą. Sajfutdinow to lider zespołu, na którego można liczyć w najtrudniejszych chwilach, choć w sezonie zasadniczym nieco lepszą średnią wykręcił w tym roku Robert Lambert. Jeżeli nie wystartuje w pierwszym meczu play off, to Apator ma prawo skorzystać z zastępstwa zawodnika.
Mecz otwarcia ćwierćfinał Stal - Apator zaplanowano w niedzielę o godz. 19.15 na Motoarenie. Oficjalny skład poznamy w czwartek, ale wiele sugeruje, że po lepszych występach w Ekstralidze U24 do drużyny wróci Wiktor Lampart.
