Wyprzedawano majątek przed upadłością
Sąd Okręgowy w Toruniu rozpatrywał apelację Romana Ch., byłego prezesa upadłej nieszawskiej spółki Jantur, od postanowienia Sądu Rejonowego we Włocławku. Włocławski sąd na wniosek czworga rolników - wierzycieli Janturu zdecydował, że Roman Ch. nie może przez 10 lat kierować podmiotami gospodarczymi, zajmować kierowniczych stanowisk, być członkiem rad nadzorczych. Roman Ch. złożył apelację od tego postanowienia.
W Sądzie Okręgowym w [Toruniu](http://kujawsko-pomorskie.regiopedia.pl/wiki/torun) odbyła się już druga rozprawa. Na pierwszą nie stawił się ani Roman Ch., ani jego pełnomocnik prawny. Tym razem sąd wysłuchał wyjaśnień jednego świadka, poszkodowanej rolniczki Wiesławy Burczyńskiej, która opowiadała o wyprzedaży majątku spółki przed ogłoszeniem jej upadłości.
Nie było podstaw do apelacji
Prowadząca sprawę sędzia Mirosława Białocerkiewicz wyjaśniła, że zapoznała się także ze sprawozdaniem syndyka masy upadłościowej.
Sąd nie znalazł podstaw do pozytywnego rozpatrzenia wniosku o apelację i ją oddalił. Wskazał, że włocławski Sąd Rejonowy wnikliwie uzasadnił swoją decyzję.
Sędzia wytknęła nieobecność Romana Ch. na rozprawie we Włocławku, mimo że był prawidłowo powiadomiony i mógł być dowieziony z aresztu tymczasowego, w którym przebywał. Jego argumenty, jakoby postanowienie włocławskiego sądu było pozbawione podstaw, uznała za nietrafione.
Postanowienie toruńskiego sądu jest prawomocne, ale Roman Ch. może złożyć skargę kasacyjną.
Duża skala pokrzywdzenia
Przypomnijmy. Jantur to upadła w lipcu 2010 roku spółka należąca do rodziny Ch. Od lat trudniła się skupem zboża, które przerabiała na mąkę i spirytus. Interes zaczął się załamywać kilka lat temu, ale kierownictwo Janturu (dwaj bracia Roman i Krzysztof Ch.) ukrywali ten fakt przed rolnikami, którzy są obecnie wierzycielami spółki.
Jantur winien jest też instytucjom, bankom, samorządom i innym firmom w sumie ponad 80 mln złotych. Sprawa wyszła na jaw pod koniec 2009 roku.
Od miesięcy oszustwami z Janturu zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy.
Na rozprawie w Toruniu i tym razem nie było Romana Ch.. Reprezentował Piotr Konieckiewicz, aplikant adwokacki.
Czytaj e-wydanie »