"Skok" na osiedlowy sklep spożywczy przeprowadził w poniedziałek wieczorem. - Mężczyzna wszedł do środka w kapturze na głowie. Twarz miał zakrytą szalikiem i trzymając "coś" w dłoni groził ekspedientce:"dawaj pieniądze, bo odpalę" - relacjonuje nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji.
Ekspedientka wystraszyła się, ale krzyknęła do koleżanki, aby ta włączyła alarm. Słysząc to napastnik uciekł bez łupów. Liczył, że skoro był zamaskowany, to nieudany "skok" ujdzie mu płazem. Pomylił się: w czwartek został zatrzymany przez policjantów, a w piątek usłyszał zarzut usiłowania dokonania rozboju. Prokurator złożył wniosek do sądu, a ten aresztował 30-latka. Najbliższe dwa miesiące spędzi on za kratkami.
- Zatrzymany mężczyzna był już wielokrotnie karany - dodaje rzeczniczka grudziądzkiej policji.