O sprawie szeroko informowaliśmy na łamach "Pomorskiej". Władze Włocławka przymierzają się do zmian w sieci szkół. Gimnazjum nr 6 ma zostać zlikwidowane, a kilka innych szkół różnego szczebla połączona w zespoły. Wszystko podyktowane głównie względami ekonomicznymi.
Ale propozycje włocławskiego magistratu nie spodobały się związkom zawodowym działającym w szkołach. Związkowcy oświatowej "Solidarności" uważają, że takie pomysły są szkodliwe dla uczniów oraz nauczycieli.
9 czerwca "Solidarność" zwróciła się do Andrzeja Pałuckiego z wnioskiem o odwołanie Arkadiusza Horonziaka z funkcji zastępcy prezydenta, za tzw. szkodliwe działania dla włocławskiej oświaty. Czyli? "Brak rzetelnego dialogu ze związkami zawodowymi, nauczycielami i rodzicami" i wprowadzanie w szkołach radykalnych cięć budżetowych i kadrowych. Związkowcy zarzucili też brak wizji rozwoju oświaty w mieście i długofalowej polityki w zakresie restrukturyzacji sieci szkół.
Co na to Arkadiusz Horonziak? - Urząd Miasta we Włocławku ma klarowną wizję racjonalizacji oświaty wypracowaną przez zespół powołany przez prezydenta, który składał się w większości z radnych - czytamy w oświadczeniu. - Co dziwne, jest ona w dużej części zbieżna z uchwałą Rady Miasta z poprzedniej kadencji.
Zastępca prezydenta wymienia: "rozbudowa, przebudowa, remonty - LZK, ZSE, Gimnazjum nr 12, SP nr 3 i 7, ZST, III LO, programy "Dach" i "Okna", budowa kompleksów sportowych SP nr 7, 10, 12, 19, ZSE - to wg p. Jaranowskiego brak rozwoju"?
W oświadczeniu nie zabrakło również argumentów, związanych z przynależnością partyjną Wojciecha Jaranowskiego, szefa oświatowej "Solidarności", zarzucając "awanturnicze polityczne działania włocławskiego PiS-u przeciwko pozytywnym zmianom włocławskiej oświaty".
Czas pokaże, jak zmieni się włocławska oświata. Ale oceniając jakość dyskusji, można mieć obawy, czy o dzieci i młodzież chodzi tu najbardziej.