Włoskie media żyją transferem Arkadiusza Milika. 26-latek nie ma już czego szukać w Neapolu, głośno mówili o tym prezydent klubu Aurelio De Laurentiis i trener Gennaro Gattuso. Polak odmówił przedłużenia wygasającego za rok kontraktu, wobec czego władze Napoli chcą wykorzystać ostatnie okienko, w którym mogą sprzedać go za konkretne pieniądze.
ZOBACZ TEŻ:
Faworytem do ściągnięcia Milika długo był Juventus, po tym jak Andrea Pirlo zastąpił na stanowisku trenera Maurizio Sarriego (pracował wcześniej w Napoli) temat jednak ucichł. W ostatnich dniach włoskie media donosiły, że 51-krotny reprezentant Polski jest już po słowie z AS Romą. Padały nawet konkretne sumy: 25 mln euro kwoty transferowej i ok. 5 mln euro rocznej pensji dla piłkarza.
Transfer Milika do Rzymu miał umożliwić odejście 34-letniego napastnika Wilków Edina Džeko do... Juventusu. Bośniak z okładki środowego "Corriere dello Sport" apeluje do naszego napastnika, by pospieszył się z podjęciem decyzji. Tymczasem wiele wskazuje na to, że plany Džeko (i Juve, które po odejściu Gonzalo Higuaina zostało bez "dziewiątki") rozsypały się jak domek z kart.
We wtorek "La Gazetta dello Sport" poinformowała, że Milik w ostatniej chwili odrzucił propozycję kontraktu z Romy. Wyjaśnienie znalazł serwis "Football Insider", według którego w walkę o reprezentanta Polski włączył się Tottenham. Koguty mają oferować napastnikowi 90 tys. funtów (ponad 435 tys. złotych) tygodniowo, a do tego bonus w wysokości 5 mln euro za sam podpis na kontrakcie.
ZOBACZ TEŻ:
- Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]
- Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]
- Kto poza Lewym? TOP 10 polskich strzelców za granicą
- Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
- Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie [TOP 15]
Pozostają jednak dwa znaki zapytania. Pierwszy - czy Milik będzie chciał przyjść do klubu, w którym jest skazany na rolę rezerwowego? "Dziewiątką" drużyny Jose Mourinho jest Harry Kane i nikt w Londynie nie wyobraża sobie nawet, by miał stracić miejsce w składzie na rzecz innego napastnika. Nie wiadomo też, czy dysponujące ograniczonym budżetem transferowym Koguty wyłożą na Milika 25-30 mln euro, czy będą chciały podpisać z nim wstępny kontrakt w styczniu, by pół roku później przechwycić go za darmo. Dla Polaka taki scenariusz oznacza stracony sezon. Wątpliwe, by sobie na to pozwolił. Zwłaszcza w perspektywie przełożonych na lato 2021 mistrzostw Europy.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Celebrytki zakochane w angielskiej piłce. Komu kibicują?
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Polacy do wzięcia za darmo. Kto wróci do Ekstraklasy?
- 10 najlepiej zarabiających sportowców 2020 roku
- Kapitan Watford FC: W każdej szatni jest gej
