Sprawny Miś - zobacz zmagania małych sportowców
Lotos Gdynia - Artego Bydgoszcz 98:61 (27:21, 30:19, 22:12, 19:9)
LOTOS: Anderson 21 (3), 4 prz., Henry 16, 9 zb., Robert 15, 7 zb., 3 bl., Jinks 13, Ziętara 6, 5 as. oraz Knezević 15, Jalcova 5 (1), 4 as., Kaczmarska 2, Plumbi 2, Marciniak 2, Bandyk 1.
ARTEGO: Mowlik 13 (2), Taylor 11, 4 as., 3 prz., Sissoko 6, Kułaga 3, Koc 0 oraz Szymczak-Górzyńska 15, Jimenez 9, Szybała 2, Szott 2, Faleńczyk i Kuras 0.
- Pokonaliśmy u siebie CCC Polkowice, ale na gdynianki nie było rady. Lotos zagrał bardzo dobre zawody, ale to słabe pocieszenie, bo my po prostu wypadliśmy słabo - dodał szkoleniowiec.
Przeczytaj także: Energa czeka na ŁKS Łódź i Adeolię Wylię z Nigerii
Lotos sprawił bydgoszczankom lanie, choć Artego dzielnie trzymało się do połowy 2. kwarty. Nasz zespół mógł liczyć na duet Mowlik - Szymczak-Górzyńska, przebłyski miała Taylor i przewaga rywalek nie była większa niż 10 punktów. W końcówce do zdobywania punktów, głównie rzutami z dystansu, wzięła się Anderson i przewaga wzrosła do 57:40 po 20 minutach.
Po zmianie stron kilka piłek skończyła spod kosza Sissoko, ale pozostałe bydgoszczanki miały z tym problemy. Tylko 28 "oczek" po przerwie to przede wszystkim wynik świetnej obrony Lotosu.
- Po kilku minutach trzeciej kwarty przewaga przekroczyła 20 punktów i widziałem, że z dziewczyn całkiem zeszło powietrze. Nie było sensu ich żyłować, więc wpuściłem młodzież - kończy Ziemiński.
Więcej o meczu w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej"
Wiadomości koszykarskie z regionu
Czytaj e-wydanie »