MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artego Bydgoszcz przegrało w Lesznie

(AS)
zdobyła najwięcej punktów dla Artego. Nie miała tym razem jednak powodów do radości po meczu.
zdobyła najwięcej punktów dla Artego. Nie miała tym razem jednak powodów do radości po meczu. fot. Jarosław Pruss/archiwum
Artego przegrywało do przerwy w Lesznie 20 punktami. - Spięliśmy się jednak, żeby nie przegrać więcej niż 13 punktami i zapewnić sobie siódme miejsce. Udało się! - mówi trener Adam Ziemiński.

TĘCZA - ARTEGO 72:67 (22:16, 20:6, 12:21, 18:24)

TĘCZA: Kułaga 26 (4), Cheek 17 (1), Fox-Griffin 10 (1), Czarnecka 6 (2), Drzewińska 2 oraz Mukosiej 10, Urbaniak 1, Grabowska 0.
ARTEGO: Szott 15, Raymond 11, Crisman 10 (2), Tisdale 9, Mrozińska 4 oraz Tierney 13, Urbaniak 5 (1), Sibora, Parus i Płaczkiewicz 0.

- Źle wpłynęła na zespół długa przerwa. Gierki wewnętrzne nie zastąpią jednak meczu - tłumaczy Ziemiński. - W pierwszej połowie zawiodła skuteczność, były też błędy w obronie. Pozwoliliśmy się za bardzo rozkręcić Kuładze, która narobiła nam najwięcej szkód.

Pierwsza kwarta była wyrównana. Dobrze grała Szott, trafiały pozostałe, ale coraz częściej nasze dziewczyny nie potrafiły upilnować Kułagi, a w końcówce "trójki" rzuciła Czarnecka. Wydawało się, że 6-punktowa strata jest do odrobienia, ale nic z tego. Bydgoszczanki nie trafiały seriami, nawet z dwutaktu, a gospodynie "odjeżdżały". Już do przerwy wypracowały sobie 20-punktową przewagę, głównie dzięki skuteczności Kułagi (13) i Cheek (14). Miejscowe trafiły 16/34 z gry, w tym 7/14 za 3 pkt, a Artego 7/30 i wyraźnie przegrało tablice (14-21).

- W przerwie zmobilizowaliśmy się, bo było zagrożenie, że przegramy więcej niż 13 punktami (86:72 w Bydgoszczy) i możemy stracić 7. miejsce. Zespół poprawił obronę i skuteczność i powoli zaczął odrabiać straty - opowiada Ziemiński.

Trafiała Tisdale, bardzo dobrą zmianą dała Tierney (5/8 za 2, 6 zb.), potem włączyły się pozostałe Amerykanki, a aktywna Szott, faulowana, trafiała wolne. W końcówce po "3" Crisman (9 zb.) i jej wolnych Artego wyszło na prowadzenie 67:66. Niestety, nie trafiało w kolejnych akcjach i musiało faulować. Na linii wolnych nie myliły się Fox i Kułaga.

- Przy 70:67 Crisman nie trafiła za 3, ale rzucała aż z 8. metra. Wcześniej sędziowie zagwizdali jej kontrowersyjny niesportowy faul. Zresztą ja też dostałem "dacha", bo wyszedłem ze strefy ławki, kwestionując, słusznie, że rywalki przekroczyły limit 8 sekund na przeprowadzenie piłki - kończy szkoleniowiec.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska