Artego Bydgoszcz - Wisła Kraków
ARTEGO BYDGOSZCZ - WISŁA KRAKÓW 68:90 (16:25, 17:22, 13:26, 22:17)
ARTEGO: Carter 16, 6 zb., 4 prz., Koc 11, 5 zb., McBride 10 (2), Mowlik 3 (1), 3 as., Morris 3 (1) oraz Bekasiewicz 9 (2), Gatling 9, 5 zb., Szybała 4, Krężel 3, Niedźwiedzka 0.
WISŁA: Lavender 28, 16 zb., Quigley 17 (1), Żurowska-Cegielska 10, 5 zb., Vandersloot 7 (1), 4 as., Skobel 4, 3 as. oraz Abdi 12, Ouvina 8 (2), 9 as., Ziętara 4 (1), 4 as., Petronyte 0, Grabska 0, Puter 0.
Już więcej emocji było podczas potyczki w Krakowie. Tam Artego przynajmniej do przerwy było równorzędnym przeciwnikiem, przegrywając zaledwie 2 pkt. Mecz "położyło" dopiero w 3., fatalnej pod względem skuteczności, kwarcie (2:28). Tym razem emocji nie było prawie wcale. Po gospodyniach było widać tremę, a wiślaczki grały jak w transie. Bydgoszczanki wyglądały, jakby ani przez moment nie wierzyły, że da się pokonać 23-krotnego mistrza Polski.
Trener Tomasz Herkt po meczu komplementował głównie rywala, ale co miał powiedzieć? Obiecywał walkę z potentatem, ale odebrał, podobnie jak jego podopieczne, solidną lekcję koszykówki. Z drugiej strony czy mogło być inaczej? Wisła - po odpadnięciu z Euroligi - spokojnie może skupić się na lidze i wygląda na to, że trofeum zdobędzie tak łatwo, jak łatwo poradziła sobie z Artego, kandydatem do co najmniej srebra lub brązu.
Wiślaczki imponowały nie tylko umiejętnościami indywidualnymi, ale także organizacją gry, cechami wolicjonalnymi, a przede wszystkim skutecznością. Pierwszą kwartę zagrały na 80 proc. z gry (12/15), 2. i 3. na ponad 70 proc., a skończyły na 67! Zdominowały tablice (35-24), gdzie brylowała Lavender (16 zb.), wygrały asysty 27-11. Do tego zespół gości, mimo, że przez większość spotkania prowadził 20-30 pkt., za 5 fauli stracił Petronyte i Żurowską-Cegielską, a całe Artego do przerwy, gdy rozstrzygał się mecz, popełniło... 2 faule. Mecz był ciekawy do 8:8, potem zrobiło się 8:18, 16:25, przez moment jeszcze 23:29 i od 23:43 - 31:45.
Już w niedzielę ostatnia kolejka. Artego zagra we Wrocławiu ze Ślęzą i musi wygrać, by zająć 2. lokatę przed play off. Rywalizację o medal rozpocznie nietypowo, w poniedziałek, 16 marca u siebie. Z kim? Wydaje się, że z MKK Siedlce.
Więcej o meczu, wypowiedzi, analiza, pozostałe wyniki i tabela w czwartkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy do lektury!
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje