Dwa razy bydgoskie koszykarki przegrały na własnym parkiecie ze Ślęzą Wrocław po bardzo zaciętych meczach, a w środowy wieczór rywalizacja przenosi się do stolicy Dolnego Śląska. Tylko zwycięstwo umożliwi Artego przedłużenie walki i kolejny mecz również we Wrocławiu w czwartek. Z Basketem 90 też było o krok do wyeliminowania już w ćwierćfinale (1-2), ale bydgoszczanki wygrały dwa pozostałe mecze. Czy ze Ślęzą są w stanie wygrać trzy razy rzędu, żeby awansować do finału?
Kilka zawodniczek ma coś do udowodnienia
Wydaje się to niemożliwe, sytuacja jest krytyczna, ale pamiętajmy, że dzisiejszy, trzeci mecz rozpocznie się od wyniku 0:0 i tak naprawdę wszystko może się zdarzyć.
A poza tym, kilka zawodniczek po słabych meczach w Bydgoszczy, ma coś do udowodnienia. I nie chodzi w tym wypadku o Julie McBride, która grała z nie do końca wyleczoną kontuzją, ale na przykład o bardzo doświadczoną Justynę Żurowską-Cegielską. W dwóch meczach zagrała ponad 15 minut i nie zdobyła nawet punktu (0/8 z gry), miała tylko 2 zbiórki, asystę, stratę i dwa faule. Takiego dorobku nawet nie ma, co komentować, tym bardziej, że nie wiele również wniosła w obronie.
Żurowska-Cegielska wie, że zawiodła na całej linii, a gdy w skromnym składzie Artego wypada jedna zawodniczka, to wygrać jest bardzo trudno. Może się to zdarzyć ze słabszymi zespołami, ale na pewno nie z mistrzem Polski.
Tak naprawdę w Bydgoszczy wypadły dwie, albo nawet trzy zawodniczki. McBride nie była w pełni sił, a Julia Adamowicz, która tak dobrze spisała się meczach z Basketem 90, w tym wypadku grała ponad 32 min i jej dorobek to tylko 3 pkt. (0/2 z gry). W jej przypadku znacznie lepiej od Żurowskiej-Cegielskiej wyglądała gra w obronie, bo oba mecze były wyjątkowo defensywne, a Adamowicz dobrze spisuje się w takiej grze.
Jedna z wszystkich, wszystkie za jedną
Tylko jeśli wszystkie zawodniczki, które będą wchodzić na parkiet, zagrają bardzo dobrze i w ataku, i w obronie, Artego może marzyć o zwycięstwie.
Nie wiadomo, jak jest z nogą McBride, ale znając bydgoską „Generał”, najmocniej ze wszystkich zawodniczek będzie chciała udowodnić, że tytuł MVP Pucharu Polski nie był przypadkowy. Ona musi pozytywnie natchnąć całą drużynę, która tak naprawdę nie ma już nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Już niczym obie drużyny nie mogą siebie zaskoczyć, poza znacznie lepszą grą.
Zobacz jak kibicowaliście w Bydgoszczy
Artego Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 70:80. Zobacz, co się dział...
Jeśli by się udało wyeliminować kluczową zawodniczkę Ślęzy - Sharnee Zoll-Norman - przez która przechodziły wszystkie najważniejsze akcje, to byłby pierwszy element sukcesu. To zadanie będzie jednak bardzo trudne.
Środowy mecz we Wrocławiu rozpocznie się o 19.00.
W drugim meczu półfinałowym Wisła Kraków dwukrotnie przegrała na własnym parkiecie z CCC Polkowice i również w środę trzecie spotkanie (godz. 18.00). Jeśli CCC wygra na własnym parkiecie, będzie w finale.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - 10 kwietnia 2018.