Artego Bydgoszcz - Pszczółka Lublin 72:76 (15:21, 16:18, 21:17, 20:20)
ARTEGO: Stanković 20, 6 zb., Międzik 15 (4), Szott-Hejmej 12 (1), Morrison 10, 8 zb., McBride 1 oraz Radocaj 6, 6 as., Hornbuckle 6., Poboży 2.
PSZCZÓŁKA: Kiesel 18, Greene 17 (1), 10 zb., Butulija 7 (2), Mistygacz 3 (1), Szajtauer 0 oraz Rymarenko 17 (4), Adamowicz 11 (2), Poleszak 2, Cebulska 1.
To był poważny sprawdzian Artego. Bydgoszczanki zawodzą od początku roku, straciły gdzieś rytm i skuteczność z początku sezonu. Teraz miała je przetestować Pszczółka, która tydzień wcześniej ograła Wisłę Can Pack Kraków.
Lublinianki od początku pokazały, że do Artego Areny przyjechały po wygraną. Sheniqua Greene zdobyła szybko 7 pkt i Pszczółka prowadziła 14:10. Po 1. kwarcie Artego traciło 6 pkt, co było i tak niezłym wynikiem przy tak marnej grze w ataku (3/13 z gry). Niewidoczna była Julie McBride - 0/7 z gry i 3 asysty.
W 2. kwarcie nieco poprawiła statystyki Dragana Stanković, ale bardziej wyrównany zespół Pszczółki powoli budował przewagę. Bezbłędna była eksbydgoszczanka Julia Adamowicz (10 pkt do przerwy), Pszczółka miała przewagę w zbiórkach. Największym problemem była jednak ofensywa, Artego na przerwę schodziło z 32-procentową skutecznością z gry.
W 23. minucie było 33:44 po kolejnym trafieniu Green. Przewaga Pszczółki sięgała 13 punktów i przyjezdne kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Ostatnie dwie minuty 3. kwarty Artego wygrało 9:0 i przed ostatnią częścią było jedynie -4. Świetny fragment zaliczyła Tamara Radocaj, trafiając i asystując koleżankom.
Bydgoszczanki walczyły do końca. W ostatniej kwarcie dwa razy zbliżyły się na punkt, jeszcze w 37. minucie było tylko 54:55, ale wtedy za 3 trafiła Rymarenko i Pszczółka znowu odskoczyła. To już trzecia porażka Artego we własnej hali, a czwarta licząc także pucharową z CCC Polkowice.