Trener Falubazu Adam Skórnicki miał spuszczoną głowę, gdyż zielonogórzanie spodziewali się lepszego wyniku. Przyjechała nawet spora grupa kibiców, bardzo aktywna na stadionie, nastawiona na wygranie meczu, a tu nawet bonus im uciekł...
- Było ciężko a jest bardzo ciężko. Liczę, że ten nasz ciężki walec przyniesie jednak wyniki w końcówce sezonu - mówił Skórnicki. - Protasiewicz planowany był na dwa wyścigi nominowane. Jednak sytuację skomplikował Jepsen Jensen, wygrywając 12. wyścig i na ten moment miał więcej punktów od Protasiewicza.
Patryk Dudek, lider Falubazu: - Było ciężko. Szczerze mówiąc, powinniśmy przynajmniej remisować wyścigi z młodzieżowcami grudziądzkimi, a nawet to nam się nie powiodło. Ja zdobyłem 14 pkt w tym dwie "trójki", ale były one wymęczone. Brakowało mi szybkości w porównaniu z liderami MrGarden GKM. Mogę mówić za siebie, bo koledzy sami przeanalizują swój występ i go ocenią. Mamy jeszcze jeden mecz, będziemy walczyć.
Robert Kempiński, trener MrGarden GKM: - Mogę podziękować naszym zawodnikom, bo wszyscy pojechali dobrze. Nawet nasz junior, Kamil Wieczorek objechał Thorsella. Także naszym kibicom dziękuję za znakomity doping. Chcieliście bonus, macie bonus. Za tydzień do Częstochowy pojedziemy zrobić dobry wynik.
Artiom Łaguta, lider MrGarden GKM: - Dziś wszystko zagrało tak jak powinno. Czułem, że będzie dobrze, bo już jak rano wstałem, powiedziałem do żony: "zobaczysz, zdobędziemy 55 punktów". Nie udało mi się tylko wywalczyć 15 pkt, ale 14. Jestem za to zadowolony, że wygrałem 15. wyścig, bo nie zawsze w tych ostatnich wyścigach udawało mi się wygrywać. Kibice zaskoczyli mnie, zrobili znakomitą atmosferę, świetnie przygotowali doping, fantastycznie przyjęli nasze zwycięstwo. Najważniejsze, że nasza drużyna zrobiła ogromny krok w kierunku utrzymania się w PGE Ekstralidze.
Czy Artiom Łaguta zostanie w przyszłym roku w MrGarden GKM, tego nie potwierdził, ani nie zaprzeczył.
MrGarden GKM Grudziądz wygrał z Falubazem. Ma też bonus!
Piotr Protasiewicz został zapytany jak odbiera fakt, że Falubaz, który przynajmniej od 10 lat był w ekstralidze i jeździł w play offach, może znaleźć się w I lidze? To fanom tego klubu nie mieści się w głowie... "Pepe" w parkingu wyjaśniał: - Taki jest sport. To, że jesteśmy w kłopotliwej sytuacji wynika z wielu czynników. Czasem trenowaliśmy na torze, do którego dopasowaliśmy sprzęt, a w meczu nawierzchnia była inna. Dzisiejsze upadki Mateusza Tondera trzeba przyjąć spokojnie, przeanalizować sytuację, one wyniknęły z presji.
Falubaz miał też trening w Gnieźnie, przed meczem w Grudziądzu. Tylko że trening może w części pomóc, ale to nie mecz, który weryfikuje rzeczywiste możliwości drużyny.
Agnieszka Cubała "Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w Powstaniu Warszawskim" o udziale piłkarzy w Powstaniu w 1944 r. "Piłkarze to największa grupa sportowców, biorąca udział w Powstaniu Warszawskim"