Nie zawsze tak było. Pamiętam, jak parę lat temu, jadąc właśnie na wakacje nad morzem, usłyszałem w radiu informację o temperaturze wody i zakazie kąpieli w wielu miejscach, w tym właśnie tam, dokąd jechałem. Zatrzymałem się na poboczu i zapisałem w notatniku:
Napisany po wysłuchaniu komunikatu w dzienniku wiersz o Bałtyku. Autor nadał
utworowi taki tytuł tylko dlatego, że "Bałtyku" rymowało mu się z "Dzienniku"
Morze nasze, morze.../Ojczyzny Ozdobo! /Takeśmy rok cały /Tęsknili za Tobą!/Dużoś usłyszało/Wieleś zobaczyło... /Powiedz nasze morze/Jak to dawniej było?
Morze nasze, morze.../Czy za czasów Piasta/Też był zakaz kąpieli/Na plażach Trójmiasta?/Czy kiedy tutaj były/Połacie bezludne/Teżeś było nieciepłe/Ale za to brudne?
Morze nasze, morze.../Toż można się wściec!/Jeśli kąpać się nie można/To przynajmniej usiądziem i będziem Ciebie wiernie strzec!
Wszystkim wybierającym się na wakacje nad "morze nasze, morze", życzę wyłącznie miłych wrażeń, a w ogóle wszystkim - takiego patriotycznego podejścia do wypoczynku. Jeśli, nie daj Boże, nie będzie sprzyjała pogoda - nie załamujcie się Drodzy Rodacy! Po prostu usiądźcie i strzeżcie!
Jezior naszych, jezior
Rzek naszych, rzek
Gór naszych, gór
A nawet jakichś drobniejszych fragmentów naszego wspólnego dobra: grilla naszego, grilla