Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artysta, którego płótnem są motocykle. I to nie byle jakie

Katarzyna Dworska [email protected]
Każdy harley po przeróbkach zyskuje również nowe imię. Na zdjęciu Dariusz Barczewski prezentuje turkusowego Grubasa
Każdy harley po przeróbkach zyskuje również nowe imię. Na zdjęciu Dariusz Barczewski prezentuje turkusowego Grubasa nadesłane
Gdy kupił pierwszego harleya, od razu wyjął z niego silnik, a resztę ... pociął na części. Stwierdził, że każdy może taki mieć, a on woli się wyróżniać.

Nie robi żadnych projektów, a wszystkie pomysły wymyśla na bieżąco. Pasją Dariusza Barczewskiego są motocykle, które sam buduje w przydomowej komórce. - Chciałem jeździć na czymś jedynym w swoim rodzaju - przyznaje mężczyzna, który jest z zawodu lakiernikiem samochodowym. - Rozbierając cały motor na części wprawiłem moją żonę w zdumienie, ponieważ wiedziała jak długo o nim marzyłem. Ale coś wyklepałem, coś przyciąłem, przyspawałem i tak, jako pierwszy powstał pomarańczowy harley davidson hardsport.

Gekon, Grubas i Rower
Prace nad nowym projektem zaczyna we wrześniu, aby zdążyć i móc pokazać go na wiosnę. W marcu motor z jego stajni zwyciężył na wystawie we Wrocławiu podczas V Targów Motoryzacyjnych. Do tej pory przez pięć lat udało mu się zbudować pięć unikalnych jednośladów. - Najtrudniejsza jest blacharka - ocenia. - Zwłaszcza błotniki, zbiorniki paliwa i ramy. Trudno jest zrobić okrągłe elementy. Do tego musi być zachowana geometria.
Koszt wykonania takiego motoru zamyka się w 10 tys. zł. - Na razie nie mam zamiaru ich sprzedawać, chociaż często ktoś pyta mnie, czy mógłbym zbudować harleya dla niego - mówi Barczewski. - Wszystkim odmawiam, bo robię to po prostu dla siebie.

Tylko malowanie zleca fachowcom, ponieważ nie ma odpowiedniego miejsca, w którym mógłby to zrobić. Motory, oprócz zupełnie nowego wcielenia otrzymują także imiona. I tak w garażu Dariusza Barczewskiego mieszkają m.in. zielony Gekon, turkusowy Grubas i beżowy Rower. Ostatni swoim wyglądem nawiązuje do motoru z lat 30. - Ten model jest bardzo drogi, bo kosztuje ponad 100 tys. zł - tłumaczy. - Nie było mnie na niego stać, dlatego postanowiłem taki zbudować. To właśnie on zrobił jak na razie największą furorę.
Bakcyla połknął jako 14 latek, gdy otrzymał w spadku po starszym kuzynie "jawkę". - To był mój pierwszy motor - wspomina. - Wcześniej jeździliśmy z chłopakami po Śródmieściu na "komarku". Wtedy to były czasy. Mimo że paliwo było na kartki, zawsze można było podejść do dziadkowego garażu i dostać szklankę benzyny.

Zobacz także: Szymona Springera wyprawa do Australii, motorem. Jest o czym opowiadać
Mąż na harleyu, żona na ścigaczu
Gdy jego żona chciała mu towarzyszyć w przejażdżkach powiedział, że nie ma żadnego problemu. Pod warunkiem, że sama nauczy się jeździć. Kobieta podjęła rękawicę. Zaczynała naukę od skutera. Później przesiadła się na większe maszyny i bez przeszkód zdała egzamin na prawo jazdy kategorii A. - Najpierw przerobiłem dla niej niewielką hondę, aby była bardziej masywna - wspomina. - Potem miała kawasaki, ponieważ stwierdziła, że chciałaby ścigacza. Wtedy naprawdę się o nią bałem, bo była to piekielnie szybka maszyna.
Teraz jeździ na zbudowanym dla niej davidsonie, który nazywa się Redhead.

Niedawno skończył najnowszy projekt. Jednak na razie nie ma zamiaru uchylić nawet rąbka tajemnicy. - Wszyscy zobaczą go dopiero podczas wystawy, która rozpocznie się 9 kwietnia i potrwa do 12 w Poznaniu - zaprasza Barczewski. - Mogę tylko powiedzieć, że kiedyś był to również sportster, ponieważ zazwyczaj na takich bazuję.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska