Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Astoria Bydgoszcz nie sprostała SKK Siedlce [zobacz wideo i zdjęcia]

(as), (styk)
Mateusz Fatz (15) i Marcin Dymała (10) byli wyróżniającymi się zawodnikami Astorii w meczu z SKK.
Mateusz Fatz (15) i Marcin Dymała (10) byli wyróżniającymi się zawodnikami Astorii w meczu z SKK. Archiwum/Andrzej Muszyński
Mecz z bezpośrednim rywalem w tabeli był do wygrania, ale zabrakło zdrowia, doświadczenia i chłodnych głów w kluczowych momentach.

Astoria Bydgoszcz - SKK Siedlce

Astoria Bydgoszcz - SKK Siedlce 78:88 (19:20, 18:24, 18:23, 23:21)

ASTORIA: Dymała 23 (2), 7 zb., 4 as., Łucka 13 (3), Fatz 11, 7 zb., Laydych 9 (1), 8 zb., Prostak 7, 5 zb., 7 as. oraz Obarek 5 (1), 3 as., Barszczyk 4, Krzywdziński 4, Kutta 2.
SKK: Michalski 23, 5 as., Wall 15, 7 zb., Gawrzydek 10, 14 zb., Sobiło 10, 4 as., Sulima 9 oraz Dębski 7, 9 zb., Weres 6 (1), Szumełda-Krzycki 3 (1), Osiński 3 (1), 3 as., Ratajczak 2, Nędzi 0.

W składzie Astorii tylko na ławce był Szyttenholm, który ma kłopot z nogą, do tego z niezaleczonym urazem grał Fatz. - To, niestety, znacznie ograniczało nasze poczynania pod koszem. Stąd przegrane wyraźnie zbiórki 37-51, w tym 12-18 w ataku - przyznał Przemysław Gierszewski, szkoleniowiec gospodarzy.
Mimo tych braków astorianie zagrali ambitnie, momentami efektownie, ale młody skład nie ma nawet połowy tego doświadczenia, co większość zawodników SKK.

Pierwsza kwarta wyglądała chyba najlepiej, bo nasi trafiali na przyzwoitym poziomie, dobrze radzili sobie też w obronie, zmuszając rywali do 5 strat. Szkoda, że po dwóch celnych "3", kolejnych 6 rzutów zza łuku nie wpadło, zaś SKK zaczęło poczynać sobie coraz śmielej i wyszło na prowadzenie. W 2. kwarcie w ekipie gości zaczął brylować za szybki dla obrońców Michalski. Już do przerwy miał 14 pkt., a coraz częściej przewagę pod koszem zaczęli wykorzystywać Wall (5/13) i Gawrzydek (5/9). Gdy w 16. min za 3 trafił Sobiło, goście objęli prowadzenie 33:31 i nie oddali go już do końca.

- No cóż, nie rozdzieramy szat. Gramy dalej, ogrywamy młodzież, a naszym celem wciąż pozostaje utrzymanie się w I lidze. Co prawda rywal był w zasięgu, ale nie podołaliśmy. Kłopoty zdrowotne Doriana i Mateusza, błędy i niska skuteczność, nawet przy ambitnej grze, okazały się kluczowe - przyznał trener Gierszewski.

Więcej o meczu w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Pomorskiej". Zapraszamy!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska