SKK SIEDLCE - ASTORIA BYDGOSZCZ 88:85 (26:19, 16:23, 18:17, 18:19, d. 10:7)
SKK: Sobiło 25 (5), 3 as., 4 prz., Sulima 15 (3), Ratajczak 12, Bal 9 (1), 3 as., Dębski 7, 12 zb. oraz Michalski 10, Gawrzydek 8, 9 zb., Weres 4, Nędzi 0, Osiński 0.
ASTORIA: Prostak 29 (3), 5 zb., 4 prz., Szyttenholm 18, Fatz 12, 5 zb., Barszczyk 5, Lewandowski 3 (1), 7 zb., 4 as. oraz Laydych 11 (2), Kutta 5 (1), Krzywdziński 2, Robak 0.
Wielka szkoda, bo astorianie byli lepsi, bardziej zdeterminowani, mieli dużą szansę, żeby skończyć walkę z SKK w Siedlcach, ale... No właśnie, czego zabrakło?
W 36. min. po serii Szyttenholma i Laydycha było 66:73 i wydawało się, że goście już nie wypuszczą szansy z rąk. Wcześniej mecz był wyrównany, trwała zacięta walka, żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć większej przewagi. Dlatego 7 pkt. wydawało się sporą zaliczką.
Niestety, wtedy już na boisku nie było najlepszego w ataku w Astorii Prostaka (9/14 z gry), który zszedł z powodu 5 fauli. Co prawda również na ławce z 5 siedział już Ratajczak, ale strata bydgoszczan była dużo większa.
W decydujących momentach SKK miało lidera - Sobiłę, który od 36. minuty do końca meczu zdobył aż 14 pkt. Jeszcze po "3" Lewandowskiego było 76:78, ale właśnie Sobiło doprowadził do remisu, a ostatni rzut spudłował Szyttenholm (7/11), który od 15. minuty (ze sporą przerwą w środku meczu) grał z 4 faulami.
Dogrywka zaczęła się dobrze, bo po 4 pkt. Doriana i rzucie Kutty było 81:84, ale trafił Michalski, a gości z dystansu dobił Sulima. Piąty faul popełnił Lewandowski, sfaulowany Szyttenholm trafił 1 wolny, zaś w odpowiedzi oba Sobiło i dał wygraną ekipie z Siedlec. Kluczem do sukcesu gospodarzy była nieco lepsza skuteczność (51-43%), która zrównoważyła większą liczbę strat (23-17).
W Artego Arenie w środę Astoria spróbuje wygrać i zapewnić sobie utrzymanie. Jeśli się jej jednak nie powiedzie, w 2. rundzie play out zagra do 3 zwycięstw z AZS Poznań (który uległ 0-2 w serii, w sobotę 77:82, Pogonii Prudnik). Z I ligi spadnie tylko najsłabszy zespół.