Po spadku z I ligi bydgoski klub utrzymał trzon zespołu (Bierwagen, Szopiński, Laydych, Szyttenholm, Gierszewski), doszedł doświadczony Lewandowski, pozostali gracze są młodzi, choć posmakowali już gry w I lidze. Czy ta mieszanka może wybuchnąć?
- Chcemy po prostu wygrywać w każdym meczu - mówi trener Jarosław Zawadka. - Przede wszystkim mamy zapewnić sobie play off czyli być w "8". Stać nas jednak na miejsce w "4", może nawet grę o awans, ale to zależy od wielu czynników. Głównie finansowych i czy z powodu kontuzji nie zabraknie nam doświadczonych graczy. Z drugiej strony mamy zdolną, już ograną, młodzież, więc dlaczego ona nie ma pokazać, że może pociągnąć grę zespołu?
Przeczytaj też: Astoria Bydgoszcz niepokonana. KK Świecie trzeci
Zawadka wierzy, że w II lidze nie potrzeba armii zaciężnej, na którą zresztą klubu nie stać. Astoria zawsze bazowała na wychowankach, teraz ma być podobnie. Czy to wystarczy? - Oczywiście, jest kilka silnych ekip w naszej grupie. Faworyci do awansu to Pleszew, Gniewino, Łowicz, Gorzów. U nas nie ma jednak napinki, będziemy robić swoje. Zawsze walczyć o wygraną, ale też dać grać młodzieży, rozwijać ją. Nie będzie śrubowania wyników, bo nie one będą ważne. Zbudowanie dobrej drużyny to główny cel, a może sukces przyjdzie niespodziewanie sam? - zastanawia się szkoleniowiec.
Pierwszym rywalem w niedzielę o 18.00 w hali przy Wa-ryńskiego będzie gdański Korsarz. - Wygraliśmy z nimi w sparingu i jesteśmy w stanie powtórzyć ten wynik. Musimy tylko zagrać mocno w obronie i być skoncentrowani. Korsarz ma kilku dobrych koszykarzy, m.in. Chudego, Rducha, Załuckiego czy pozyskanych z Włocławka Gołębiewskiego i Sadowskiego. Wkolejce przegrał jednak z AZSma krótką ławkę. Dlatego będziemy faworytem - zapewnia Jarosław Zawadka.
Czytaj e-wydanie »