Astoria Bydgoszcz przegrała w Artego Arenie z Zagłębiem Sosn...
ASTORIA BYDGOSZCZ - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 63:73 (16:21, 16:17, 19:19, 12:15)
ASTORIA: Prostak 18 (3), 6 zb., 6 as., 3 prz., Lewandowski 13, Szyttenholm 9 (1), 6 zb., Fatz 8, Barszczyk 4, 6 zb., 3 as. oraz Robak 7, Krzywdziński 4, Frąckiewicz 0, Łucka 0.
ZAGŁĘBIE: Mordzak 17 (1), 6 as., Nowerski 16, 14 zb., 6 prz., 4 bl., Piechowicz 14, 3 as., Bogdanowicz 11 (2), 9 zb., 3 prz., Wójciak 0 oraz Sadło 10, 9 zb., 3 prz., Przyborowski 5 (1), Gospodarek 0.
Na domiar złego przed ważnym spotkaniem z Zagłębiem kontuzji pachwiny doznał Obarek, gracz pierwszej "5", a przedostatni z najbardziej doświadczonych - Szyttenholm grał z gorączką. W tej sytuacji porażka 10 pkt. z zespołem aspirującym do miejsca w czołówce to "mistrzostwo świata".
Zagłębie wygrało 8 z 9 ostatnich spotkań i do Artego Areny przyjechało jak po swoje. Niespodziewanie jednak musiało wznieść się na wyżyny, aby wywieźć 2 pkt. Gospodarze tradycyjnie pokazali wielkie serce do walki i długie minuty toczyli zacięty bój z faworytem. Nawet gdy rywale odskakiwali na kilka punktów, astorianie zawsze ambitnie dochodzili. Niestety, rywale mieli więcej atutów i dłuższą ławkę. Do tego nie tylko byli skuteczniejsi (49-40%) i grali bardziej zespołowo (17-12 asysty), ale też brylowali w strefie podkoszowej (41-33 zbiórki) i popełniali nieco mniej błędów (15-18). Ale przede wszystkim mieli Mordzaka, który rzucał lub asystował kolegom. Przy 63:69 trafił w trudnej sytuacji i było po emocjach.