Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Astropies Łajka - ciekawa wyprawa czy tragiczna historia?”. Sposób pokazania historii psiaka w Planetarium wzbudził kontrowersje

Joanna Maciejewska
Joanna Maciejewska
"Astropies Łajka" - pokaz wyświetlany jest w toruńskim planetarium od marca 2017 roku
"Astropies Łajka" - pokaz wyświetlany jest w toruńskim planetarium od marca 2017 roku Grzegorz Olkowski
„Astropies Łajka - ciekawa wyprawa czy tragiczna historia? Stop fałszywej narracji pokazu dla dzieci w toruńskim planetarium – petycja w sprawie sensu, którą podpisało niespełna 170 osób, trafiła do Planetarium w Toruniu. W jaki sposób instytucja komentuje treść petycji?

Petycja w sprawie wyświetlanego od ponad dwóch lat pokazu dla dzieci pt. „Astropies Łajka” dostępna była w internecie od 11 października 2019 roku. Pod petycją, której autorami są: Dorota Przyszewska, Paweł Lorek, Arek Pasożyt i Toruń Animal Save, podpisało się 165 osób.

Autorzy zwracają w niej uwagę na rozbieżność między prawdziwą historią wysłanej w kosmos Łajki, a wesołą historią psiaka prezentowaną w czasie seansu. Przedstawiają w petycji prawdziwą historię z udziałem psa Łajka i zaznaczają, że – ich zdaniem – eksperyment przeprowadzony na nieświadomym zwierzęciu nie powinien stać się pozytywną historią kosmicznego psa. Podkreślają także, że instytucje zajmujące się edukacją, powinny uczyć empatii wobec zwierząt oraz prawdy.

Eksperyment przeprowadzony na nieświadomym zwierzęciu nie powinien stać się pozytywną historią kosmicznego psa.

„Oczywistym jest, że trudno wymagać, aby najmłodsi w Planetarium słuchali historii o tym, że Pies Łajka skonał w męczarniach, ogarnięty strachem od samego początku "wyprawy" - wbrew przygodowej retoryce Planetarium o rzekomej odwadze psiaka. Jednak, pomijając fakt, że nikt nie powinien wpaść na pomysł, aby stworzyć takie "dzieło" popularnonaukowe, to nieetyczne jest wprowadzanie dzieci w narrację, w której niemoralny ludzki eksperyment na niczego nieświadomym zwierzęciu, staje się familijnie pozytywną historią kosmicznego psa. Rozumiemy, że nieświadomie i schematycznie myślimy antropocentrycznie o przygodach "astropsa", jednak realia były kompletnie inne. Człowiek ma wybór czy lecieć w kosmos, zwierzę – nie” - czytamy w internetowej petycji, którą autorzy przesłali także do naszej redakcji.

W przesłanej do nas wiadomości, autorzy petycji zaznaczyli także, że już 24 marca 2017 roku wysłali do Planetarium wiadomość w sprawie wspomnianego seansu. - Temat został wówczas przez Planetarium zignorowany – wierzymy, że tym razem będzie inaczej – informują autorzy petycji.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Centrum Popularyzacji Kosmosu „Planetarium Toruń”. Anna Broniewicz, dyrektor instytucji, przyznaje że w marcu 2017 roku otrzymali zapytanie o seans pl. „Astropies Łajka od pana Cezarego Wyszyńskiego z Fundacji VIVA, ale zapewnia także, że wiadomość nie została bez odpowiedzi.

- E-mail (z dnia 25 marca, a nie 24 marca) nie został zignorowany, wyraziliśmy stanowisko w tej sprawie w mailu do autora zapytania. Stanowisko to przez ostatnie dwa lata się nie zmieniło – informuje Anna Broniewicz.

Jak przekazuje dyrektorka Planetarium, do adresata zapytania wysłana została odpowiedź autora scenariusza seansu - astronoma, Jerzego Rafalskiego. Zaznacza także, że odpowiedź ta jest stanowiskiem Toruńskiego Planetarium w sprawie petycji.

Poniżej odpowiedź astronoma, Jerzego Rafalskiego - autora scenariusza seansu „Astropies Łajka”:

„Lubię zwierzęta. Od najmłodszych lat z empatią podchodziłem nie tylko do czworonogów, ale i sześcio, a nawet ośmionogów. Ratowałem z opresji każdą muchę i pająka. Równocześnie wieczorami słuchałem bajek o Czerwonym Kapturku i Lisku Chytrusku. Fakt, że kończyły się makabrycznie dla zwierząt, ale były to przecież tylko bajki. Był też i wiersz Brzechwy o Kaczce Dziwaczce, która ostatecznie skończyła w piekarniku. I to dało mi już do myślenia, że przecież mięso na stole to nie produkt sklepów, lecz ferm i obór, by nie mówić wprost o rzezi zwierząt. W szkole czytałem lektury o Psie, który jeździł koleją i o Łysku z pokładu Idy. Nie miały one happy endu. Co więcej, biedny Łysek nie był postacią odrealnioną, a przykładem autentycznego cierpienia wielu koni w kopalniach. Na historii uczyłem się o wielu bitwach, ale ta z 1410 roku wyjątkowo utkwiła mi w wyobraźni, jako masowa tragedia nie tylko ludzi ale i koni. Wreszcie z całą klasą poszliśmy na film Wajdy – Lotna, opowiadającym o szarży ułanów na czołgi. Równocześnie w domu z fascynacją oglądałem psa Szarika w czarno-białym telewizorze. Banał? Myślę, że chyba każdy z mojego pokolenia miał podobne wspomnienia. Nie sądzę jednak, że wyrośliśmy na ludzi, którym los zwierząt jest obojętny. Cóż my – dojrzali ludzie moglibyśmy przekazać młodzieży? Jak podejść do tematu nie zawsze różowego losu zwierząt? Wyjścia są trzy – przemilczeć i usunąć z kultury wszystkie niewygodne historie, piętnować i ze szczegółami opowiedzieć makabrę losu zwierząt, lub postawić im pomniki wdzięczności. I to trzecie rozwiązanie wydaje się najbardziej sensowne. We Wrocławiu na Jatkach jest pomnik zwierząt rzeźnych, pokazujących historię tego miejsca chyba w najbardziej godny sposób. W tym samym mieście znajdziemy pomnik zwierząt doświadczalnych na Uniwersytecie Przyrodniczym z napisem „Ich cierpienie i śmierć uratowały życie milionom istnień ludzkich”. Pod Brnem odwiedzimy pomnik tysięcy koni, które zginęły w bitwie pod Austerlitz, a w londyńskim Hyde Parku zobaczymy monument zwierząt zabitych na wojnach. I wymowny napis „Nie miały wyboru”. To zmusza do myślenia. Tak jak filmy o tematyce wojennej, które są także swoistymi pomnikami zwierząt. „Piwko dla niedźwiedzia” to wbrew pozorom nie film o złym traktowaniu zwierząt, lecz niezwykła opowieść o niedźwiedziu Wojtku biorącym udział między innymi w bitwie pod Monte Cassino. Nota bene, przykro skończył w ciasnej klatce ZOO. Nawet jeśli Lotna nie jest prawdziwą historią, opowiada o heroizmie i tragedii ułanów i ich koni, które tworzyły jedność z wojskiem. A czołgający się z ładunkami wybuchowymi Szarik pośrednio przypomina o wykorzystywaniu psów posyłanych jako żywe miny na czołgi wroga. A co powiedzieć o obrazie „Bitwa pod Grunwaldem”, „Panoramie Racławickiej”, czy filmie „Krzyżacy”? To dzieła pokazujące cierpienie zwierząt, czy chwałę walki? Potraktować Matejkę, Kossaka, Sienkiewicza, Wajdę, Morcinka, czy Brzechwę jako popularyzatorów zabijania zwierząt, czy autorów uwrażliwiających ludzi na wszelkie cierpienie? Bez pokazywania szczegółów, za to w sposób malarski, literacki i godny. Film, sztuka, czy opowieść to także pomnik! Jak więc podejść do tematu Łajki? Usunąć i przemilczeć, pokazać jej realistyczny koniec, czy wystawić pomnik, skoro czasu nie cofniemy? Dlatego w Moskwie upamiętniono Łajkę na co najmniej dwóch pomnikach. Dlatego już w 2000 roku w toruńskim Planetarium powstał seans o Łajce, który jej słowami przybliża dzieciom kosmos i niełatwy temat astronautyki. W sposób przygodowy, pozytywny i bez niepotrzebnych szczegółów, które nawiasem mówiąc, nie były jeszcze wówczas znane. Osobiście dodam, że mój scenariusz to efekt wieczornych opowieści, które snułem swojej małej córeczce. Co ciekawe, w 2010 roku do kin trafiła przygodowa animacja „Biała i Strzała zdobywają kosmos”, która podobnie jak nasza opowieść nawiązywała do losów autentycznych psów - Biełki i Striełki. Też można byłoby dopisać – nie miały wyboru, ale przecież nie o to chodzi! Tak jak rycerze na białych koniach pozostaną w naszej wyobraźni pozytywnymi bohaterami, tak i zwierzęta niech będą pokazane w sposób pozytywny, bez hejtów, petycji, wywoływania napięć, czy podziałów. Nikt przecież nie zachęca do gotowania psów w kosmosie! Popatrzmy na historię z wrażliwością i trochę bajkowo. Planetarium to przecież instytucja, której rolą jest popularyzacja astronomii i astronautyki także wśród dzieci, a nie instytut naukowy, tropiący i opisujący szczegółowo historyczne zbrodnie. A jaka jest rola organizacji działających na rzecz zwierząt? Wierzę, że nie obalanie pomników wpisanych w kulturę ludzkości”

Co zabija Polaków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska