Sylwester w Toruniu bez fajerwerków? Stworzyli petycję w tej sprawie

Czas Mieszkańców, Partia Zieloni Toruń, Dziewuchy Dziewuchom Toruń oraz Okręg Toruński Partii Razem, złożyli w UMT petycję do prezydenta Torunia Michała Zaleskiego, w której zwracają się o odstąpienie miasta, spółek miejskich oraz instytucji nadzorowanych przez miasto od używania materiałów pirotechnicznych podczas imprez miejskich i sportowych. Postulują wprowadzenie zakazu używania materiałów pirotechnicznych w miejscach publicznych nie tylko w okresie noworocznym, ale przez cały rok.

Chęć wprowadzenia zakazu argumentują m.in. tym, że fajerwerki zagrażają życiu i zdrowiu ludzi - mogą np. powodować nieodwracalne uszkodzenie słuchu czy nasilać objawy astmy. Używanie petard i fajerwerków niesie ze także bezpośrednie zagrożenie zdrowia osób, które z tego korzystają.

- Do szpitali trafiają osoby z poparzeniami. Szczególną grupę wśród nich stanowią dzieci i młodzież. A niestety, wskutek niefrasobliwości dorosłych, dzieci i młodzież wchodzą w posiadanie materiałów pirotechnicznych - informują inicjatorzy petycji.
Podnoszą też argument, że wybuchy fajerwerków są stresem dla zwierząt. „Na dźwięk petard i fajerwerków mnóstwo psów i kotów wpada w histerię. Wiele zwierząt w panice ucieka i gubi drogę powrotną do domu, a ogromna część umiera na zawał” - czytamy w uzasadnieniu petycji. - Uważamy, że kilka minut rozrywki dla mieszkańców i mieszkanek to coś, bez czego doskonale możemy się obejść i o wiele ważniejsze jest, by nie narażać nikogo na całkowicie niepotrzebne zagrożenie i stres - mówią osoby, które podpisały petycję.

Jak informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzecznika magistratu, Toruń na organizowanych dla mieszkańców Sylwestrach stosuje jedynie sztuczne ognie, tak bardzo kojarzące się z tym wyjątkowym dniem w roku.

- Niestety, za petardy, w tym hukowe, wykorzystywane przez inne podmioty czy indywidualnych mieszkańców miasto odpowiadać nie może, gdyż taka forma świętowania Sylwestra nie jest prawnie zakazana. Natomiast podobny apel zgłaszający, jako organizacje pozarządowe, powinni skierować przede wszystkim bezpośrednio do mieszkańców - informuje Anna Kulbicka-Tndel.