Zobacz wideo: Teatr Kameralny po remoncie. Jak się prezentuje?
- Mamy absolutnie pełne poparcie razem z Litwą i Łotwą w zakresie obrony przed wojną hybrydową, przed szturmem migracyjnym, prowadzonym przez reżim Łukaszenki - premier Mateusz Morawiecki powiedział wczoraj na unijnym szczycie w Słowenii.
To Cię może też zainteresować
Te słowa wybrzmiały kilkanaście godzin po tym, gdy w serwisie SecretEU zamieszczono listę z nazwiskami i numerami telefonów obecnych i byłych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Narracja dotycząca tego specyficznego rodzaju wojny, nacechowanej cyberatakami pojawia się również w wypowiedzi Anity Czerwińskiej, rzecznika PiS-u. - To kolejna odsłona ataku hybrydowego na państwo polskie – mówiła Czerwińska.
Na liście opublikowanej we wtorek pojawiły się dane również polityków PiS-u z Kujaw i Pomorza. Wśród nich znaleźć można Tomasza Latosa, Ewę Kozanecką, Łukasza Schreibera, Piotra Króla. Ale pojawiło się również nazwisko, m.in. Łukasza Zbonikowskiego. „Od kilku miesięcy w sieci publikowane są rzekome maile ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Za atakiem mogą stać rosyjscy hakerzy” – informuje serwis interia.pl.
Powiązania z władzami rosyjskimi?
Z kolei portal Niebezpiecznik.pl zajmujący się bezpieczeństwem w internecie ostrzega w swoim komunikacie: „Posłom i senatorom PiS radzimy jak najszybciej odpiąć z serwisów internetowych swoje numery telefonów, jeśli podali te, które właśnie ujawnili ludzie stojący za aferą Dworczyka. Chociaż lepszą radą będzie je całkiem wyłączyć, bo pewnie "zaraz się zacznie”.
O komentarz w sprawie wycieku danych parlamentarzystów poprosiliśmy Łukasza Schreibera z Bydgoszczy, ministra członka Rady Ministrów. Czekamy na jego stanowisko w sprawie tego ataku hakerskiego.
- Mamy do czynienia z działalnością hakerską wrogą wobec Polski. Trudno oczywiście powiedzieć, udowodnić, na ile ona jest wspierana przez władze rosyjskie - komentuje z kolei poseł Tomasz Latos.
- Tak, czy inaczej jest to działanie, które ma zaszkodzić, ma zdestabilizować sytuację polityczną w Polsce. Oczywiście, należy się spodziewać, że po wykradnięciu tych kontaktów i innych informacji w najbliższych tygodniach będą miały miejsce dalsze działania. Będzie dochodzić do tworzenia jakichś fałszywych informacji, być może maili, ale i postów w różnych mediach społecznościowych.
Poseł Latos jednak zaznacza: - Dobrze, że opinia publiczna o tym wie i w związku z tym trzeba będzie patrzeć z jeszcze większą ostrożnością na wszystkie treści, które się będą ukazywać w przestrzeni publicznej.
Czy politycy PiS-u widzą jakieś wyjście z tej sytuacji? W jaki sposób można się próbować bronić przed kolejnymi atakami? Pytaliśmy posła także o to, czy rozwiązaniem byłaby masowa wymiana numerów telefonów polityków związanych z obozem władzy, co byłoby trudne do przeprowadzenia.
- Wydaje się to trudne do wykonania, zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni; czy zajdzie konieczność wymiany numerów telefonów, czy też nie - dodaje parlamentarzysta z Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że jeden 9 czerwca Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poinformował za pośrednictwem Twittera, że przekazano polskim służbom fakt dotyczący włamania na jego skrzynkę mailową. Poinformował również o zhakowaniu kont w serwisach społecznościowych. Włamanie zaowocowało kolejnymi publikacjami, w których jest mowa o informacjach pochodzących ze skrzynki mailowej szefa KPRM.
