- Byłem w swoim biurze poselskim (przy ul. Katowickiej 55 w Opolu – red.), gdzie miałem zaplanowanych kilka spotkań – relacjonuje Tomasz Kostuś. - Nagle wtargnął mężczyzna. Krzyczał, że w ruch pójdą maczety i noże i on zrobi porządek z Platformą Obywatelską. Groził też śmiercią Borysowi Budce (posłowi PO i ministrowi sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz).
Mężczyzna wybiegł z biura, by po chwili wrócić i ponowić swoje groźby.
- Świadkami jego słownej agresji byli pracownicy biura pani sekretarz i asystent – kontynuuje poseł Kostuś. - Wezwaliśmy policję, która, co z uznaniem podkreślam, przyjechała po kilku minutach. Po krótkim czasie napastnik został zatrzymany. W czasie pobytu w naszym biurze żadnym narzędziem nie wymachiwał, natomiast w momencie zatrzymania widziałem w jego ręce nóż.
Zatrzymany mężczyzna był w środę przesłuchiwany przez policję.
- Za używanie gróźb karalnych grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi aspirant Karol Brandys z zespołu prasowego KWP w Opolu.
- Myślę, że jest to człowiek chory psychicznie – dodaje Tomasz Kostuś. - Po tym incydencie przypomniał mi się atak na biuro poselskie w Łodzi w roku 2010, które zakończyło się śmiercią Marka Rosiaka.
Poseł Platformy wiąże całe wydarzenie z nasilającym się w Polsce językiem nienawiści.
- Niestety, język nienawiści staje się w Polsce standardem – mówi. - Politycy są od tego, żeby się spierać, ale skala nienawiści, jaka tym sporom towarzyszy jest porażająca. Trzeba z tym językiem i podziałami, które wywołuje skończyć. W trosce o bezpieczeństwo moich pracowników zamierzam zainstalować w biurze kamerę.
Przypomnijmy, właśnie Borys Budka przeciwstawił niedawno w Sejmie obecnych polityków PiS śp. Lechowi Kaczyńskiemu, czym sprowokował gwałtowny wybuch gniewu Jarosława Kaczyńskiego - słowa o zdradzieckich mordach, kanaliach i mordercach.
Jak podało Radio RMF Borys Budka zostanie przesłuchany w charakterze poszkodowanego.
Zobacz INFO Z POLSKI [20.07.2017]