https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Atak przy ul. Kasztelańskiej. Psy znów pogryzły człowieka w Łagiewnikach w Łodzi. Pogryzienie 2 lutego 2020

Maciej Kałach
Psy pogryzły człowieka w Łagiewnikach w Łodzi w niedzielę (2 lutego). Policja potwierdza, że trzy agresywne czworonogi zaatakowały przy ul. Kasztelańskiej - w rejonie Skrzydlatej i Jastrzębiej.CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Psy pogryzły człowieka w Łagiewnikach w Łodzi w niedzielę (2 lutego). Policja potwierdza, że trzy agresywne czworonogi zaatakowały przy ul. Kasztelańskiej - w rejonie Skrzydlatej i Jastrzębiej.CZYTAJ WIĘCEJ >>>> pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
Psy pogryzły człowieka w Łagiewnikach w Łodzi w niedzielę (2 lutego). Policja potwierdza, że trzy agresywne czworonogi zaatakowały przy ul. Kasztelańskiej - w rejonie Skrzydlatej i Jastrzębiej.

- Przyjęliśmy zgłoszenie przed godziną 8 rano - informuje mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Mężczyzna, który tam najprawdopodobniej biegał, został zaatakowany przez trzy psy. Ma rany kąsane nóg. Został przewieziony do szpitala w Zgierzu.

Zaatakowanemu przyszły z pomocą osoby znajdujące się w tym rejonie - będące świadkami tej sytuacji. Pomogły one odgonić psy.

Kiedy na miejsce ataku przyjechał patrol policji, agresywnych zwierząt nie było już w pobliżu. Funkcjonariusze zajmują się ustalaniem, czy psy są bezdomne, czy może należą do któregoś z mieszkańców okolicy.

Uzyskaliśmy także relację osoby, która przyznała, że była na miejscu niedzielnego ataku.

- Biegałem i zobaczyłem że ktoś woła o pomoc - opowiada pan Łukasz z Łodzi, który zareagował na krzyki pierwotnie zaatakowanego mężczyzny. - Rozejrzałem się, znalazłem drąga i zacząłem walczyć z psami. Ich agresja przeszła na mnie. Myślałem, że mnie rozszarpią. Na szczęście, ten długi kij się złamał na pół i miałem lepsze możliwości walki. Jeden pies dostał prosto w głowę. Zaskowyczał i reszta jakoś odpuściła.

To kolejny atak psów, wałęsających się bez opieki w Łagiewnikach. W marcu 2019 r. dwa wilczury oraz mieszaniec mastifa i boksera pogryzły 56-latka. On także w niedzielny poranek biegał po lesie - w rejonie hotelu Prząśniczka w Arturówku.

Czytaj o ataku z marca 2019 r. Do kogo należały psy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 71

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

X
XYZ

Od małego boję się psów. Dostałam nawet od chłopaka takie urządzonko:

https://www.spyshop.pl/profesjonalny-ultradzwiekowy-odstraszacz-psow-dazer-ii-842.html

Już 3-4 razy mi pomogło ..

K
Kinia
4 lutego, 8:20, Won:

Dlatego będę walił w sylwestra do oporu,niech te [wulgaryzm]e sr..ją że strachu.Właścicuel tych smrodów powinien pójść do pierdla.

A żeby ci ręce urwało ty [wulgaryzm]ony sadysto!!!

P
Piotr

Zwierzę to zwierzę, w każdym cywilizowanym kraju są odlawiane psy i jeśli przez miesiąc nie znajdzie się właściciel są usypiane po miesiącu. Tylko w Polsce eko[wulgaryzm] robią co chcą, pies ma większe prawa niż człowiek, przepełnione schroniska dla zwierząt itd. Czas zacząć traktować rzeczy po imieniu. Dość uczlowieczniania zwierząt.

W
Won

Dlatego będę walił w sylwestra do oporu,niech te [wulgaryzm]e sr..ją że strachu.Właścicuel tych smrodów powinien pójść do pierdla.

G
Gość
3 lutego, 11:21, Seba:

Jestem szczęśliwa posiadaczką psów w ilości 3. Z innego rejonu Polski, żeby nie było. Z mojej perspektywy wygląda to tak: za psa odpowiada właściciel. W poglądowym przypadku, jest mi niezmiernie żal pogryzionego, bo kurde, nie po to człowiek idzie biegać, żeby trafić do szpitala. Tyle, że skoro dopadła go sfora agresywnych psów, to znaczy na 90 parę % , że te zwierzęta są bezdomne, na 10 % spierniczyły jakiemuś lekkomyślnemu wlascicielowi -jeśli są bezdomne, to kiedyś może miały właścicieli, którzy je gdzieś porzucili, zebrały się w sforę ,bo tak łatwiej coś upolować i bezdomne wałęsające się psy stanowią zagrożenie. Jeśli się wałęsają, to na pewno nie od wczoraj, a od jakiegoś czasu. Czyli ktoś już je gdzieś widział, ktoś pewnie reagował, zgłaszał - a służby miały to w poważaniu. Zatem łańcuszek odpowiedzialności w tym wypadku jest długi- poczynając od właściciela, który wywala psa, przez ludzi, którzy widzą, a nie zgłaszają problemu, aż do tych służb, które są odpowiedzialne za wyłapanie zgłoszonych psów w mają to gdzieś. I tu się kłania konieczność czipowania psów, a przede wszystkim, brania psa przez ludzi odpowiedzialnych, którzy zwierzaka nie puszczają luzem bez dozoru, ani nie wywalają psa na zbity pysk bo najnowszy partner .... i nie mnożą psów bez sensu.

Jak człowiek pogryzie psa to wyrok, a jak pies to zaraz zjawia się obrońcy i telewizja. Ku....a do czego ten świat zmierza

!
2 lutego, 20:17, !:

mietek dupa!

2 lutego, 20:41, mietek:

Ten Przygłup Piierdolisz stale tylko to samo ma na myśli - „dupa, gówno" itp....

A to dlatego, że w życiu ma przesrane...

3 lutego, 08:12, Gość:

ten przyglup sie nie urodzil tylko zostal wy$rany jak obrzydliwe wspomnienie zarcia ze sajgonki

mietek dupa!

s
stara kruwo
3 lutego, 9:53, hunter:

Był kiedyś porządny przepis że każdego psa biegającego luzem poza zasięgiem głosu właściciela można a nawet trzeba odstrzelić ale oczywiście psim bobom to przeszkadzało

3 lutego, 10:40, Kinia:

Siebie odstrzel zwolennikiem mordowania niewinnych zwierząt!!!

3 lutego, 10:50, abc:

dokładnie. Strzel sobie chłopie prosto w beret.

To są efekty rozmnażania psów przez pseudo chodowców i brak wiedzy i empatii dla zwierząt u rolników na wsiach , którzy traktują zwierzęta jak przedmioty.

3 lutego, 11:00, konrad:

To są efekty braku prawnego zdyscyplinowania psiarzy .Bo to siarz powinien za psa brac pełnną odpowiedzialność i koszta.

Ale skoro można p[orosic sąsiada żeby całego miotu nie topil i miexc psa za friko nigdzie nie rejestrowanego to co się później obłudnicy dziwujecie że z psem dyskretnie można zrobić wszystko.

Później głupiutka Kinia będzie pouczał mnie gdzie mam chodzić żeby jej obszczymurek mógł biegać samopas .Jak jej rzeczony obszczymurek wpadnie nad śliskiej drodze p[od auto to będzie zapewne darła mor....że jakiś idiota przejechał jej psa mimo że Matka w tym wypadku straciła dwójkę dzieci.

3 lutego, 11:18, Kinia:

Nie mam psa. Mam kota. Twoja teoria upadła.

Ma hopla. I jesteś niedoruuuuuchana.

G
Gość
3 lutego, 10:39, Kinia:

No i dobrze mu tak!!! Po co tam łaził?!

3 lutego, 10:44, Gość:

Ty tak na serio czy prowokujesz?

Gdy zwierze atakuje człowieka zawsze drzewiej mógł on się bronić .

Uważam że broniąc się można psa zatłuc żeby nie stanowił zagrożenia dla innych może słabszych osób.

3 lutego, 11:20, Kinia:

Tak, tak na serio. Zwierzęta zawsze u mnie na pierwszym miejscu. Ludzie to potrafią znęcać się nad nimi.

Ty kruwo

m
mietek
3 lutego, 11:21, Seba:

Jestem szczęśliwa posiadaczką psów w ilości 3. Z innego rejonu Polski, żeby nie było. Z mojej perspektywy wygląda to tak: za psa odpowiada właściciel. W poglądowym przypadku, jest mi niezmiernie żal pogryzionego, bo kurde, nie po to człowiek idzie biegać, żeby trafić do szpitala. Tyle, że skoro dopadła go sfora agresywnych psów, to znaczy na 90 parę % , że te zwierzęta są bezdomne, na 10 % spierniczyły jakiemuś lekkomyślnemu wlascicielowi -jeśli są bezdomne, to kiedyś może miały właścicieli, którzy je gdzieś porzucili, zebrały się w sforę ,bo tak łatwiej coś upolować i bezdomne wałęsające się psy stanowią zagrożenie. Jeśli się wałęsają, to na pewno nie od wczoraj, a od jakiegoś czasu. Czyli ktoś już je gdzieś widział, ktoś pewnie reagował, zgłaszał - a służby miały to w poważaniu. Zatem łańcuszek odpowiedzialności w tym wypadku jest długi- poczynając od właściciela, który wywala psa, przez ludzi, którzy widzą, a nie zgłaszają problemu, aż do tych służb, które są odpowiedzialne za wyłapanie zgłoszonych psów w mają to gdzieś. I tu się kłania konieczność czipowania psów, a przede wszystkim, brania psa przez ludzi odpowiedzialnych, którzy zwierzaka nie puszczają luzem bez dozoru, ani nie wywalają psa na zbity pysk bo najnowszy partner .... i nie mnożą psów bez sensu.

3 lutego, 21:14, Gość:

Jeden mądry komentarz

Nie jest jedyny, ale rozsądny, potwierdzam.

G
Gość
3 lutego, 11:21, Seba:

Jestem szczęśliwa posiadaczką psów w ilości 3. Z innego rejonu Polski, żeby nie było. Z mojej perspektywy wygląda to tak: za psa odpowiada właściciel. W poglądowym przypadku, jest mi niezmiernie żal pogryzionego, bo kurde, nie po to człowiek idzie biegać, żeby trafić do szpitala. Tyle, że skoro dopadła go sfora agresywnych psów, to znaczy na 90 parę % , że te zwierzęta są bezdomne, na 10 % spierniczyły jakiemuś lekkomyślnemu wlascicielowi -jeśli są bezdomne, to kiedyś może miały właścicieli, którzy je gdzieś porzucili, zebrały się w sforę ,bo tak łatwiej coś upolować i bezdomne wałęsające się psy stanowią zagrożenie. Jeśli się wałęsają, to na pewno nie od wczoraj, a od jakiegoś czasu. Czyli ktoś już je gdzieś widział, ktoś pewnie reagował, zgłaszał - a służby miały to w poważaniu. Zatem łańcuszek odpowiedzialności w tym wypadku jest długi- poczynając od właściciela, który wywala psa, przez ludzi, którzy widzą, a nie zgłaszają problemu, aż do tych służb, które są odpowiedzialne za wyłapanie zgłoszonych psów w mają to gdzieś. I tu się kłania konieczność czipowania psów, a przede wszystkim, brania psa przez ludzi odpowiedzialnych, którzy zwierzaka nie puszczają luzem bez dozoru, ani nie wywalają psa na zbity pysk bo najnowszy partner .... i nie mnożą psów bez sensu.

Jeden mądry komentarz

G
Gość
2 lutego, 22:48, Antykundel:

Przerażające jest, że kreatury nazywające siebie ludźmi nawet w takiej sytuacji potrafią bronić śmierdzące zapchlone kundle, które powinny być natychmiast odstrzelone.

2 lutego, 23:12, Gość:

Kupę?

wal pod siebie , szkoda nachow

G
Gość

no a byk , tez lubi pogonic za czlowiekiem po polu a juz o toeradorach nie wspomne Ale czy kto widzial byk w kagancu ?

G
Gość
3 lutego, 14:28, Gość:

Psy nie atakują bez powodu, ewentualnie chore psychicznie, ale takich jest niewiele. Nie lubię osób biegających, bo kiedyś jeden pan, widząc mnie z dużymi psami specjalnie zmienił kierunek i dosłownie wbiegł w nie, na celu miało to prowokacje? Niestety dla niego suki nie zareagowały a bardzo starał. Bieg budzi w psach popęd łupu, zwłaszcza u głodnych. Nie tak prosto aby pies ugryzł poważnie, musiały wcześniej zostać wygaszone sygnały grożące. Po uderzeniu kijem może być jeszcze gorzej.

Pieprzysz bzdury gościu

G
Gość

Psy nie atakują bez powodu, ewentualnie chore psychicznie, ale takich jest niewiele. Nie lubię osób biegających, bo kiedyś jeden pan, widząc mnie z dużymi psami specjalnie zmienił kierunek i dosłownie wbiegł w nie, na celu miało to prowokacje? Niestety dla niego suki nie zareagowały a bardzo starał. Bieg budzi w psach popęd łupu, zwłaszcza u głodnych. Nie tak prosto aby pies ugryzł poważnie, musiały wcześniej zostać wygaszone sygnały grożące. Po uderzeniu kijem może być jeszcze gorzej.

A
A co... urwa

Kup sobie gaz w żelu, nie wachaj się używać. Jak tylko widzisz psa bez smyczy wal. Jak w pobliżu będzie właściciel to nabierze rozumu (ewentualnie też wal)

Pieski stracą ochotę na podgryzanie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska