- Spośród około 60-ciu obiektów inżynierskich budowanych na tym odcinku (np. mostów, wiaduktów, przejazdów gospodarczych), prawie połowę stanowić mogą przejścia dla zwierząt - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Czytaj też: Powiat chełmiński. Przy A1 znajdą pracę. Ale jeździć nią będą rzadko
Jelenie i łosie tędy nie chodzą
A te są coraz większe. - Przejścia, które były budowane wcześniej, powstały we właściwych miejscach, ale okazało się, że są zbyt wąskie i większe zwierzęta boją się z nich korzystać - mówi dr Wojciech Rembacz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w bydgoskiej GDDKiA. - To w pobliżu węzła Białe Błota-Stryszek, ma kilkanaście metrów szerokości i jelenie tamtędy raczej nie chodzą.
Dlatego drogowcy poprosili o pomoc m.in. leśników i ekologów. - Omawiamy z nimi te inwestycje na etapie planowania - mówi Okoński. - Jeśli ekolodzy przedstawią nam dowody, że trasa migracji np. łosi przebiega w innym miejscu, to przesuwamy przejście. Ta współpraca się sprawdza.
Niebawem może zostać podpisane porozumienie między Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Toruniu a bydgoską GDDKiA w sprawie przejść. Leśnicy chcą dobrać i posadzić rośliny, które pozwolą tym budowlom wtopić się w las. Nad autostradami mają rosnąć nawet drzewa. - Nie będziemy płacić za inwestycje w pasie drogowym, tylko za wkomponowanie przejść w las - podkreśla Janusz Kaczmarek, dyr. RDLP w Toruniu.
Zdaniem Wojciecha Rembacza za wybudowanie przejścia nad autostradą o szerokości 70-ciu metrów, trzeba zapłacić w Polsce (średnio) ok. 40 mln zł, za dolne (o takiej samej szerokości) 10-12 milionów złotych. Dodaje jednak, że większość zwierząt (nawet dużych) woli te górne. Dlatego pomiędzy Czerniewicami a Kowalem powstanie ich kilka. M.in. jedno 70-metrowe i jedno 50-metrowe. Będą też dwa przejścia 70-metrowe dolne.
- Przejścia dla zwierząt pochłaniają 30-35 procent kosztów budowy autostrady - twierdzi Wojciech Rembacz. - To drogie inwestycje, ale potrzebne. Poza tym mieszkamy w Unii Europejskiej, która przekazuje pieniądze na budowę dróg, ale stawia też wysokie wymagania dotyczące ochrony przyrody.
Czytaj też: Autostrada A1 z Grudziądza do Torunia otwarta!
Trzeba budować autostrady
- Budowa autostrad jest nieodzowna dla rozwoju kraju, ale te inwestycje nie mogą utrudniać migracji zwierząt - dodaje Kaczmarek. - Żeby były zdrowe, potrzebna jest wymiana genów. Dlatego przejścia - choć kosztowne - są bardzo potrzebne. Trzeba też zadbać o wytłumienie tych obiektów. Zdaniem naukowców zwierzęta nie boją się, gdy poziom hałasu nie przekracza 72 decybeli.
- W latach 80-tych, czy 90-tych minionego wieku mało kto myślał o takich proekologicznych rozwiązaniach - dodaje Okoński. - Czasy się zmieniły.
I to do tego stopnia, że tam gdzie powstają drogi budowlańcy zbierają żaby i inne małe zwierzątka. - Wkładamy je do wiader i wynosimy - dodaje Wojciech Rembacz. - Wiosną tego roku pomiędzy Czernikowem a Kowalem przenieśliśmy z budowy kilkanaście tysięcy żab.
Czytaj też: Autostrada A1: Tony asfaltu każdego dnia
