Robota wreszcie idzie - przyznaje Kazimierz Kaca, starosta włocławski. - Postępy widoczne są na każdym odcinku. Rzeczywiście, na przerwanej budowie koło Włocławka tempo zostało podkręcone. Prace prowadzone są w końcu przez siedem dni w tygodniu. I od rana do wieczora.
Efekty? W ostatnim tygodniu została położona warstwa wiążąca na prawie 12 kilometrach budowanej autostrady,a na kolejnych czterech kilometrach jest z kolei podbudowa zasadnicza.
Pracowników na budowie A1 z każdym tygodniem przybywa, podobnie jak sprzętu. Obecnie zaangażowanych przy tej inwestycji jest już około 1400 osób. Ponadto na budowie pracuje 660 maszyn budowlanych, a ostatnio pojawiły się dwa podajniki do mieszanek mineralno-asfaltowych.
- Te maszyny współpracując z jedenastometrowymi układarkami znacznie ułatwiają i przyspieszają układanie warstw konstrukcyjnych nawierzchni jezdni - podkreśla Tomasz Okoński z bydgoskiego oddziału GDDKiA w Bydgoszczy.
Jakie prace poza układaniem warstw konstrukcyjnych nawierzchni są wykonywane? To między innymi roboty ziemne, prace związane ze wzmacnianiem warstw nasypów. Robotnicy także pracują na obiektach mostowych. Kontynuowana jest też budowa MOP-ów, m.in. w Machnaczu, Ludwinowie, Kałęczynku. Tempa nabrała także budowa w Brzeziu i Pikutkowie.
Zobacz również: Potężne korki na autostradzie A1 w Nowej Wsi koło Lubicza [wideo]
Ale w związku z tym pojawiły się nowe utrudnienia. Na przykład między osiedlem domów jednorodzinnych w Nowej Wsi a Kruszynem wprowadzony został ruch wahadłowy. Część jezdni w związku z budową A1 została bowiem rozebrana. Rozebrany też został chodnik.
Mieszkańcy się skarżą: - Po jednym pasie jezdni poruszają się teraz i samochody, i rowerzyści, i piesi. To niebezpieczne!
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Czytaj e-wydanie »