https://pomorska.pl
reklama

Bądź mężczyzną – badaj się!

Materiał informacyjny Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ
O nowotworach męskiego układu moczowo-płciowego rozmawiamy z urologiem, dr n. med. Krzysztofem Kameckim, dyrektorem ds. medycznych i koordynatorem Oddziału Klinicznego Urologii Onkologicznej w bydgoskim Centrum Onkologii.

W listopadzie, jak co roku, trwa akcja movember. Ma ona na celu podniesienie świadomości na temat profilaktyki i ryzyk w zakresie męskich nowotworów. Symboliczne zapuszczanie wąsów, ma przypomnieć panom, że nie są niezniszczalni i powinni regularnie się badać.

To jest taka próba zwrócenia uwagi na to, że trzeba pomyśleć o sobie. I to, nie jest niemęskie. Poprzez akcję chcemy dotrzeć do świadomości mężczyzn i przekonać ich aby podjęli się tego zadania i wybrali się do lekarza rodzinnego na badania. Movember zwraca uwagę na męskie nowotwory czyli raka prostaty, jąder, prącia czy pęcherza moczowego, ale warto przypomnieć też, że mamy również działający program Profilaktyka 40plus. Z roku na rok przybywa pacjentów, którzy z niego skorzystali. Skierowany jest on zarówno do pań jak i panów, ale skoro rozmawiamy o mężczyznach, to chciałbym podkreślić, że korzystając z niego mogą oni zrealizować bardzo przydatny zestaw badań, w tym badanie PSA, wykorzystywane jako taki alert w kontekście występowania raka prostaty. Coraz więcej mężczyzn wykonuje to badanie także na prywatne zlecenie. To naprawdę nie jest wielki koszt, a wykonywane co jakiś czas może pomóc postawić wczesną diagnozę. Nawet bowiem jeśli wynik wciąż mieści się w tzw. normie, to jego zmiana z 1 np. do 3 w ciągu roku czy paru lat, powinna być niepokojąca i lekarz pokieruje pacjenta na pogłębioną diagnostykę.

 

Rozmaite akcje przekonujące do badań trwają od lat, ale widzimy, że świadomość w zakresie samobadania się, czy zgłaszania się na badania profilaktyczne wśród mężczyzn jest ciągle zbyt niska. Z czego wynika ta niechęć? Przecież chcieć żyć zdrowo i długo, to nie jest nic wstydliwego.

Tak, nam się wydaje, że nie jest. Jednak część pacjentów, szczególnie starszego pokolenia, przyzwyczajona jest do różnych wyrzeczeń, więc pewne objawy będą bagatelizować, dopóki nie zaczną im one mocno przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu. Są też ludzie, którzy nie chcą sprawiać problemu swoimi dolegliwościami, więc „nie będą zawracali głowy lekarzowi”. Inni są dumni, że przeżyli tyle lat bez lekarza, więc jeszcze wytrzymają. A poza tym, istnieje też takie poczucie, że innych może i tak, ale mnie nic złego nie spotka np. każdy palacz wie, że palenie szkodzi, ale myśli, że akurat on nie będzie z tego powodu chory. To takie zaklinanie rzeczywistości jak postawa „nie pójdę do lekarza bo mi jeszcze coś znajdzie”. Na szczęście jednak powoli się to zmienia. Co ciekawe często mężczyźni zgłaszają się na konsultację urologiczną pod naciskiem żon czy partnerek. Pamiętam przypadek, gdy mężczyzna zgłosił się do poradni i od progu tłumaczył się, że to nie jego decyzja, on nie zajmowałby czasu, ale żona się strasznie uparła, a przecież on zdrowo żyje, nic mu nie dolega, lekarzy nie ogląda. Wykonując badanie USG czekałem, aż pacjent odda mi głos, wtedy spokojnie przekazałem mu informację, że właśnie w badaniu USG widzę u niego guza w pęcherzu moczowym, że powinien być żonie wdzięczny, bo doprowadzając go do lekarza uratowała mu życie. Nowotwór jest wykryty we wczesnym stadium, możliwe jest wyleczenie po przeprowadzeniu niewielkiego zabiegu endoskopowego. Diagnoza spóźniona, stawiana na podstawie poważnych objawów i dolegliwości, wiąże się z dużo cięższym leczeniem, operacją usunięcia pęcherza moczowego, chemioterapią, a rokowanie jest znacznie mniej optymistyczne.

 

Wczesne wykrywanie zmian nowotworowych pozwala obecnie nie tylko na znacznie bardziej skuteczne leczenie, ale także łagodniejszymi metodami, prawda?

Oczywiście. Chciałbym zwrócić tu uwagę na pewien aspekt. Choć pacjenta, który usłyszy od onkologa trudną diagnozę, nie interesuje, ile będzie kosztowało jego leczenie i jakimi metodami będzie ono mogło być zrealizowane - on chce po prostu zostać wyleczony, to stadium wykrycia choroby będzie tu miało bardzo istotne znaczenie zarówno w kontekście kosztów leczenia jaki i możliwych do wykorzystania technologii. Najnowocześniejsze metody pozwalają na jak najmniejszą ingerencję w ramach leczenia, na jak najmniejsze „zmęczenie” pacjenta terapią. Ale często są one możliwe do zastosowania tylko przy nowotworach wcześnie wykrytych. Możemy dziś naprawdę skutecznie leczyć wiele nowotworów, jeśli tylko szybko zostaną zdiagnozowane. W przypadku wcześnie wykrytego raka prostaty leczonego chirurgią robotową pobyt pacjenta w szpitalu może ograniczyć się do 3-4 dni i już następnego dnia po zabiegu może on jeść. Pobyt szpitalny po operacji klasycznej jest dłuższy, dolegliwości po operacji bardziej przykre, ryzyko powikłań większe. Ciągle jednak od 10 do 20 procent operacji z powodu nowotworów urologicznych wykonujemy u pacjentów, którzy zgłosili się do lekarza zbyt późno, aby mogli skorzystać z mniej inwazyjnego leczenia.

 

Rak prostaty to wciąż ten najczęściej dotykający mężczyzn. Ale musimy też pamiętać o innych męskich nowotworach.

Tak, rak gruczołu krokowego jest nadal najczęstszą chorobą nowotworową u mężczyzn. Dotyczy on przede wszystkim panów po sześćdziesiątym roku życia. Nowotwory prostaty przed czterdziestym rokiem życia to jest rzadkość, pojedyncze przypadki. Nie znaczy to jednak, że młodsi mężczyźni mogą czuć się bezpiecznie. Młodzi pacjenci, między dwudziestym a czterdziestym rokiem życia, to z kolei grupa ryzyka dla nowotworu jądra. Rocznie w naszym województwie wykrywanych jest około 80 raków jądra. Z czego nie jesteśmy już w stanie wyleczyć średnio tylko około 6-8 przypadków. Może wydawać się, że to nieduża grupa w porównaniu z prawie 1000 diagnoz raków prostaty. Ale te nowotwory dotycząc bardzo młodych pacjentów, często przysparzają cierpienia większej liczbie osób – dzieciom, małżonkom, rodzicom, a i samym chorym krzyżują życiowe plany. Co bardzo istotne rak jądra w odróżnieniu od prostaty rozwija się bardzo szybko. O ile nowotwór gruczołu krokowego wykryty np. miesiąc później możemy tak samo skutecznie leczyć, to w rokowaniach raka jądra każdy tydzień ma znaczenie. Znaczenie nie tylko dla tego czy uda się usunąć jedynie fragment jądra czy całe, ale przede wszystkim dla szans przeżycia pacjenta.

 

Proszę powiedzieć jakie objawy powinny nas skłonić do pójścia do lekarza z pytaniem o raka jądra?

Jeżeli młody mężczyzna podczas samobadania np. w trakcie kąpieli zauważy jakiekolwiek zgrubienie w jądrze, powinien zgłosić się do swojego lekarza. Nawet jeśli okaże się, że niepokój wynikał jedynie z nieznajomości budowy jądra, to po rozmowie z lekarzem, będzie od tego momentu potrafił zauważyć każdą niepokojąca zmianę i ponownie pójdzie się przebadać. Jeśli zaś pacjent zauważa, że z jądrem jest coś nie tak, ale czeka żeby zobaczyć co się z tym będzie dalej działo, to niestety ale np. po 2 miesiącach od pojawienia się choroby może spodziewać, że lekarz robiąc tomografię komputerową znajdzie już przerzuty w miednicy, jamie brzusznej czy klatce piersiowej. Dlatego każde zauważone podczas samobadania jąder stwardnienie, zgrubienie, uczucie ciężkości jądra powinno skłonić do pójścia do lekarza. Świadomość mężczyzn w kontekście profilaktyki raka jądra powinna być szczególnie podkreślana, ponieważ dotyka on grupę wiekową, która nie postrzega się jako zagrożonej chorobami, a dysponujemy metodami leczenia, które pozwalają mówić nawet o ponad dziewięćdziesięciu procentach szans na wyleczenie.

 

Co z kolei powinno zaniepokoić mężczyzn w kontekście raka prącia i pęcherza moczowego?

Rak prącia dotyka częściej pacjentów starszych, ale też czasami mężczyzn z zaniedbaniami higienicznymi. Stosunkowo rzadko zdarzają się nowotwory prącia u pacjentów, którzy mają wysoką świadomość w zakresie higieny i zgłaszają się do lekarza szybko po zaobserwowaniu w okolicy narządów płciowych np. jakiejkolwiek niegojącej się ranki.

Nowotwór prącia nie jest aż tak dynamicznym nowotworem jak rak jądra, ale bardziej niż rak prostaty. Dla wielu mężczyzn straszakiem, a jednocześnie nadzieją może być to, że leczenie zaawansowanych stadiów może wiązać się z amputacją narządu, ale u pacjentów, którzy zgłaszają się odpowiednio wcześnie, można ograniczyć operację, do wycięcia wyłącznie fragmentu tkanki ze zmianą nowotworową lub miejscowej chemioterapii bądź radioterapii.

Rak pęcherza moczowego z kolei występuje trzykrotnie częściej u mężczyzn niż u kobiet. To nowotwór głównie osób starszych, występujący najczęściej między 65 – 75 rokiem życia i co istotne - grupą o szczególnym ryzyku wystąpienia są palacze. Związek między rakiem pęcherza moczowego, a paleniem, jest na podobnym poziomie, jak między paleniem a rakiem płuca. Niestety granica wieku zachorowalności coraz bardziej się obniża. Większość pacjentów z rakiem pęcherza podaje, że pierwszym objawem jest zaczerwienienie moczu. Czyli jeżeli mężczyzna pójdzie do toalety i odda mocz, który się wydaje różowy, albo jest żółty, ale zauważy w nim skrzepniętą krew, to nie powinien zwlekać z wizytą u lekarza i obserwować czy to się powtórzy. Jeśli faktycznie będzie to objaw nowotworu, to powtórzy się to na pewno, tylko w momencie gdy pojawi się już codzienny krwiomocz, może być za późno na zachowawcze leczenie i uratowanie pęcherza moczowego. Jeśli będą to zmiany powierzchowne, we wczesnym stadium, możemy wykonać mało inwazyjny zabieg endoskopowy i pacjent wróci do zdrowia. W zaawansowanych przypadkach, konieczna może być chemioterapia, a nawet całkowite usunięcie pęcherza i wyprowadzenie na nowo cewki moczowej. To zaś są już rozległe operacje obarczone ryzykiem powikłań.

 

Profilaktyka to nie tylko samobadanie i badania profilaktyczne. Profilaktyka to także styl życia.

Zgadza się. Można oprzeć ten styl życia na czterech filarach - badania, zdrowa dieta, aktywność fizyczna i unikanie używek. Choć nie ma produktów, których jedzenie sprawi, że nie zachorujemy na raka, to warto zainteresować się, w których z nich są substancje wspomagające naszą odporność na zmiany nowotworowe. Warto też unikać tych produktów, które ryzyko zachorowania zwiększają. Najgorszą z kolei z używek w mojej ocenie są papierosy. I to nie ważne czy tradycyjne czy te elektroniczne. Z paleniem tytoniu związane są m.in. nowotwory urologiczne, nowotwory płuc, krtani ale i szereg innych. No i oczywiście badajmy się panowie. To nie jest nie męskie. To przejaw odwagi i odpowiedzialności. Przekonujmy też o tym, tych znajomych, którzy wciąż mają wątpliwości.

 

 

Skorzystaj z programu badań Profilaktyka 40 plus.

Pakiet badań diagnostycznych dla mężczyzn zawiera: morfologia krwi obwodowej ze wzorem odsetkowym i płytkami krwi, stężenie cholesterolu całkowitego albo kontrolny profil lipidowy, stężenie glukozy we krwi, próby wątrobowe: AlAT, AspAT, GGTP, poziom kreatyniny we krwi, badanie ogólne moczu, poziom kwasu moczowego we krwi, krew utajona w kale – metodą immunochemiczną (iFOBT), PSA – antygen swoisty dla stercza całkowity.

Więcej informacji jak i gdzie skorzystać z programu otrzymasz:

  • na stronie internetowej nfz-bydgoszcz.pl

  • na stronie internetowej pacjent.gov.pl

  • na bezpłatnej całodobowej infolinii pod numerem telefonu 800 190 590

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska