Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baj Pomorski. Podróż na "Planetę zagubionych baloników"

Magdalena Janowska
fot. Lech Kamiński
Emilia, Róża i Nikodem wraz z rodzicami byli pierwszymi uczestnikami teatralnego eksperymentu w Baju Pomorskim. Do końca sierpnia podobną przygodę przeżyje tam jeszcze kilkaset osób.

Rodzinnie w Baju

Mowa o przedstawieniu "Planeta zagubionych baloników", w którym bohaterami scenicznej opowieści stają się sami widzowie.

Spektakl ma charakter familijny. Mogą w nim uczestniczyć rodzice z dziećmi, którzy dzięki teatralnej magii wspólnie wyruszą w niezwykłą podróż. Najmłodszych przenosi ona w świat wyobraźni, a dorosłych cofa do czasów dzieciństwa.

Wczoraj odbył się premierowy pokaz spektaklu. Wzięła w nim udział piątka widzów-aktorów: dwoje dorosłych i troje dzieci.

Wszystko jest możliwe

Dla Aliny Matlakiewicz, która znalazła się wśród pierwszych gości "Planety zagubionych baloników", jest to zupełnie nowe doświadczenie. - Nie wiedziałam, co wydarzy się na scenie, dlatego nawet uczestnictwo widza w spektaklu była dla mnie dużym zaskoczeniem - mówi kobieta. - Najciekawsze w tym wszystkim było obserwowanie reakcji dzieci. Moja 4-letnia Róża na początku podeszła do zabawy z pewna nieśmiałością, ale po chwili dała się wciągnąć w ten niezwykły świat.

Dla najmłodszych wyprawa na "Planetę zagubionych baloników" jest przeżyciem, które uruchamia wyobraźnię, działa na wszystkie zmysły. Tu nie ma rzeczy niemożliwych: huśtawka staje się samolotem, zwyczajne wiatraki - silnikami maszyny latającej, a ściany otaczające scenę - nieskończoną przestrzenią kosmiczną. Za sprawą projekcji multimedialnej dorośli i dzieci "wzbijają się" w powietrze. Szybując wśród waniliowych chmur, z góry oglądają Ziemię, po chwili lądują na Księżycu. W końcu docierają na pachnącą truskawkami "Planetę zagubionych baloników", gdzie odnajdują porzucone i zapomniane marzenia.

Po teatralnym świecie oprowadza ich dwójka aktorów: Edyta Łukaszewicz-Lisowska i Andrzej Korkuz. Dla nich najnowszy projekt Baja to również duże wyzwanie i zupełnie nowy rodzaj spotkania z odbiorcą. - Zamiast teatralnej "czwartej ściany" mamy żywy kontakt z widzem - mówi Andrzej Korkuz. - Tu nie trzeba krzyczeć, odgrywać dramatu, bo człowieka ma się tuż obok.

- Pokazujemy naszym gościom, że zabawę poprzez teatr można przenieść do domu - mówi Edyta Łukaszewicz-Lisowska. - Odrobina fantazji wystarczy, by zwykłe krzesło stało się łodzią podwodną.

Sztuka zamiast ekonomii

Spektakl ma pełnić funkcję terapeutyczną, zainspirować rodziców i dzieci do wspólnej rozmowy o marzeniach i pragnieniach.

Jak przyznaje Zbigniew Lisowski, dyrektor Teatru Baj Pomorski i reżyser przedstawienia, realizacja tego pomysłu nie byłaby możliwa, gdyby nie dotacja z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Z ekonomicznego punktu widzenia to przedsięwzięcie jest zupełnie nieopłacalne - mówi Zbigniew Lisowski. - Na co dzień teatry repertuarowe nie mają pieniędzy na takie eksperymenty. Ministerstwo sfinansowało nasz projekt, a my już mamy pomysł na kolejny.

"Planeta zagubionych baloników" grana będzie w Baju Pomorskim codziennie (o godz. 11, 12, 13, 15, 16 i 17) do końca sierpnia. Przez cały miesiąc spektakl zostanie pokazany aż 168 razy! Wstęp - 5 zł.

Przedstawienie jest częścią projektu "Dzieci tworzą dzieło sztuki", w ramach którego w foyer teatru powstała instalacja plastyczna "Groty Wyobraźni" i wystawa "Barwy uczuć" a ogród przy Baju zamienił się w... plażę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska