Naturalna zmienność klimatu jest bardzo duża. Przecież 20 tys. lat temu zamiast Bałtyku mieliśmy górę lodu, a sam Bałtyk jest bardzo młodym morzem. Ta zmienność sprawia, że to, jaki jest “właściwy” klimat, oceniamy na podstawie warunków, w jakich rozwijała się nasza cywilizacja. - mówi prof. Piskozub na łamach Onetu.
Przyczyną zmian klimatycznych jest nasza działalność przemysłowa w ciągu ostatnich dwóch stuleci. Nie jest to tylko kwestia wahań temperatury, czy opadów, ale również poziomu morza, co niesie ze sobą zagrożenia.
Musimy utrzymać poziom mórz na stałym poziomie, bo nasza infrastruktura została zbudowana i dopasowana właśnie do aktualnego poziomu morza. - ostrzega oceanograf.
Dla porównania - podobną sytuację mamy w rolnictwie. Ono także zostało wymyślone i dopasowane do konkretnego klimatu, pór roku, opadów. Zmiany klimatu widać także leśnictwie. Gatunki drzew, które sadzi się obecnie w Polsce rosną słabo, bo najlepiej im w klimacie, który panował w kraju przed epoką przemysłową.
W przypadku ewentualnej suszy ważne są nie tylko opady, ale właśnie parowanie, które zmienia się przez wzrost temperatury. Zmieni się życie w Bałtyku, co odczujemy latem - większe zakwity sinic, planktonu. Morze zzielenieje i użyźni się. Część sinic jest trująca - podkreśla prof. Piskozub.
Z doniesień ichtiologów wiemy, że zmieni się zasób ryb w morzu. Już teraz widzimy, że problemy mają dorsze, które tylko w konkretnych temperaturach są w stanie mieć tarło - dodaje prof. IO PAN.
Źródło: Onet.pl.
