Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz pokonał na wyjeździe PTPS Piła

PTPS PIŁA - BANKPOCZTOWY PAŁAC 2:3
Sety: 17:25, 25:20, 17:25, 25:21, 15:17.
PTPS: Stencel 19, Szpak 4, Strantzali 17, Trojan, Azizova 19, Kaczorowska 12, Pawłowska (libero) oraz Piotrowska 5, Lemańczyk. Punkty: atak - 53, serwis - 6, blok - 17, błędy rywalek - 23.
PAŁAC: Balmas 13, Ziółkowska 15, Gałucha 23, Krzywicka 15, Misiuna 5, Mazurek 5, Jagła (libero) oraz Różyńska 1, Fedusio 2. Punkty: atak - 60, serwis - 7, blok - 12, błędy rywalek - 29.

To był niezwykle ważny mecz. Dwa ostatnie spotkania Pałac przegrał. Jeśli bydgoszczanki chciały zachować miejsce w czołowej szóstce, to nie mogły w Pile przegrać. Co prawda miały nad rywalkami aż 11 punktów przewagi, ale też o dwa mecze rozegrane więcej.

Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport

Pierwszy set był wyrównany tylko do stanu 5:5. Potem warunki na boisku dyktowały bydgoszczanki. Lepiej broniły i wyprowadzały skuteczne kontrataki. Nie bez znaczenia były też trudne zagrywki Magdaleny Mazurek. Pałacanki zdobyły 5 punktów z rzędu. Potem najwyżej prowadziły 18:11. Wtedy przytrafił się im gorszy fragment, w którym oddały rywalkom 4 kolejne „oczka”. Jednak po chwili wszystko wróciło do normy i bydgoskie siatkarki pewnie zwyciężyły.

W drugiej partii przez długie momenty zawodniczki z Bydgoszczy prezentowały się dużo gorzej, szczególnie w przyjęciu zagrywki i w ataku. Zaczęły od 0:3 i potem cały czas goniły pilanki. Najwyżej przegrywały 11:16. Jednak udało się im zbliżyć na 2 punkty (19:21). I to było wszystko. Na więcej rywalki im nie pozwoliły, które wyrównały stan spotkania.

Trzeci set przypominał pierwszego. Bydgoszczanki zaczęły od prowadzenia 3:0. Potem znowu wysoko wygrywały, nawet 18:10. Następnie przydarzył im się dłuższy przestój. Nie potrafiły sobie poradzić z zagrywkami Julii Piotrowskiej i traciły kolejne „oczka”. W sumie 5 z rzędu. Jednak w decydującym momencie wróciły do dobrej gry. Pomogła im rezerwowa Kinga Róźyńska, która dobrze zagrywała, a potem udanie kontry kończyła Marta Ziółkowska.

>> Więcej informacji z regionalnych boisk piłkarskich w poniedziałkowym Magazynie Sportowym Gazety Pomorskiej. Możesz kupić też e-wydanie <<<

Czwarta partia była najbardziej zacięta. Długo minimalna przewaga była po stronie Pałacu, który wygrywał już 16:13. Kluczowy moment nastąpił przy wyniku 17:17. Wtedy straciły 3 kolejne punkty i chociaż potem przegrywały tylko 20:21, to jednak w końcówce nie potrafiły się przeciwstawić rywalkom i doszło do tie breaka.

W nim zaczęło się tragicznie. Najpierw od 0:4. Trener Piotr Matela szybko poprosił o przerwę. Jednak ona na niewiele się zdała, bo po chwili pałacanki przegrywały 1:8! Miały ogromne problemy z przyjęciem i atakiem. Część strat udało się odrobić przy serwisach Eweliny Krzywickiej. Niestety, atak Natalii Misuny został zablokowany, ale to nie załamało bydgoszczanek, które odrabiały straty. Doprowadziły do remisu 12:12, ale po chwili znowu przegrywały 12:14 i wydawało się, że mecz jest przegrany. Emocje sięgały zenitu. Bydgoszczanki obroniły meczbole. Potem wyszły na prowadzenie po atakach Tamary Gałuchy i już go nie oddały.

Po tej wygranej siatkarki Pałacu zrównały się punktami z czwartymi Budowlanymi Łodź. Miejsce w czołowej szóstce coraz bardziej realne.