Jedna z bankowych ofert została odrzucona automatycznie. Urzędnicy dopatrzyli się braków formalnych w złożonej dokumentacji.
- Brakowało potrzebnych podpisów na niektórych wymaganych dokumentach - wyjaśnia Mariusz Szczubiał, skarbnik miasta.
Dwie pozostałe oferty były rozpatrywane pod kątem kosztów obsługi długu, który trzeba będzie w przyszłości spłacić. I wtedy...
- W jednej z umów dostrzegliśmy bardzo niekorzystne dla miasta klauzule - tłumaczy dalej skarbnik Szczubiał.
W przetargu zapisane było bowiem, że bank byłby nie tylko pośrednikiem w sprzedaży obligacji, ale także sam wykupowałby emitowane papiery wartościowe, na wypadek gdyby nie cieszyły się one zainteresowaniem. Tymczasem jeden z oferentów uzależnił wykup obligacji od bliżej nieokreślonych „warunków zewnętrznych”.
- Nie mogliśmy się zgodzić na takie zapisy i postanowiliśmy unieważnić przetarg - dodaje Mariusz Szczubiał.
Procedura rozpoczęła się wczoraj. Banki, na złożenie kolejnych ofert, mają czas jednak tylko do przyszłego poniedziałku. Jak zapewniają urzędnicy, siedem dni wystarczy na zebranie i dostarczenie wszystkich potrzebnych dokumentów, a opóźnienie spowodowane rozpisaniem przetargu od nowa, w żaden sposób nie wpłynie na finansową sytuację miasta.
(lern)
