Po raz pierwszy w tym lokalu przy skrzyżowaniu ulic Krętej i Krótkiej cuchnącą substancję podrzucono na początku lipca ub.r., tuż po otwarciu restauracji. Wówczas podejrzewano konkurencję z branży gastronomicznej.
Wczoraj, po kilku miesiącach od tamtego zdarzenia, znów bar opanował nieznanego pochodzenia smród. - Nie wiemy, co to za substancja, przewietrzyliśmy pomieszczenia - poinformowali nas na miejscu chojniccy strażacy. Dokładniej "zapach" będzie starała się ustalić Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, choć może to być trudne, gdyż tym razem nie znaleziono żadnego opakowania. - Substancja została rozlana na schodach tego budynku - informuje rzeczniczka prasowa chojnickiej policji Magdalena Stolp.
Z mediami pracownice baru nie chciały o tej sprawie rozmawiać. Dowiedzieliśmy się tylko, że w wyniku rozlania cieczy jedna z nich poczuła się gorzej. Udzielono jej pomocy medycznej na miejscu, nie chciała jednak pojechać do szpitala. Bar zamknięto, a klienci nie mogli zjeść obiadu. - Będziemy prowadzić dochodzenie - informuje policja. To nie jedyny taki przypadek w Chojnicach. W sierpniu zeszłego roku "coś" śmierdziało również w innej restauracji, która znajduje się w pobliżu baru mlecznego.
Czytaj e-wydanie »