Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barak pusty, kłopot nie zniknął

(ms)
Gdy zima przycisnęła,  z baraku na ul. Przemysłowej 8 w Paterku  ostatecznie wyprowadzono ludzi. W niedługim czasie będzie on rozebrany,  podobnie jak stojący obok barak po noclegowni.
Gdy zima przycisnęła, z baraku na ul. Przemysłowej 8 w Paterku ostatecznie wyprowadzono ludzi. W niedługim czasie będzie on rozebrany, podobnie jak stojący obok barak po noclegowni. Fot. Maja Stankiewicz
Budynki przy ulicy Przemysłowej w Paterku nie cieszyły się dobrą sławą. Teraz są puste, będą rozebrane. Dla władz Nakła nie oznacza to jednak końca problemów.

O lokatorach z ulicy Przemysłowej w Paterku pisaliśmy jesienią. Najpierw zlikwidowano noclegownię znajdującą się w baraku nr 6. Bezdomni - nie bez protestów - trafili do innych placówek.

Musicie się wyprowadzić!

Potem nakaz opuszczenia budynku, który zagrażał bezpieczeństwu, dostały także rodziny z baraku nr 8. Nie miały szans na inny lokal od gminy, bo przebywały tu nielegalnie, od lat nie płaciły czynszu. Mimo trudnych warunków (brak ogrzewania, prądu, woda z hydrantu) kilka rodzin dotrwało tu do początku roku. Kiedy temperatury zaczęły gwałtownie spadać władze ugięły się i przydzieliły mieszkańcom tymczasowe schronienia.

Nie było wśród nich pani Katarzyny, która z czwórką dzieci mieszkała w baraku nr 8. Przed mrozami przeniosła się do rodziców w Nakle. W baraku zostały meble i cały dobytek. W lutym włamano się do jej byłego lokum. - Straciłam wszystko - mówi kobieta. Uważa, że winne są władze gminy, które powinny zabezpieczyć jej mienie.

Propozycje nie takie...

Jednak kobieta miała szansę zabrać swoje rzeczy, bo władze Nakła proponowały jej jesienią trzypokojowy lokal. Postawiły jednak warunek: zamieszkać tam musi razem z rodzicami, którzy mają wyrok eksmisyjny. - Dwie rodziny w jednym mieszkaniu?! - nie krył wówczas oburzenia ojciec pani Katarzyny. Propozycji nie przyjęto.

Pani Katarzyna odrzuciła także kolejną - niespełna 30 metrowy lokal socjalny. - Mąż wyszedł z więzienia. Jest nas sześcioro. Jak mamy się zmieścić w tak małym pokoju, i to bez kuchni?! - podkreślała kobieta w rozmowie z "Pomorską". Uważa, że gmina powinna jej dać większy lokal.

- Ustawa przewiduje 5 metrów na osobę w lokalu socjalnym. Ważne też, że opłaty są tam niskie. Rodzina miałaby szansę je regulować - wyjaśnia Andrzej Krupiński, wiceburmistrz. - A co do kradzieży: to byli przecież nielegalni lokatorzy. Nie mamy obowiązku pilnować ich rzeczy....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska