GÓRNIK WAŁBRZYCH - ZAWISZA BYDGOSZCZ 0:0
ZAWISZA: Witan - Stefańczyk, Jankowski, Warczachowski, Wasikowski - Juszkiewicz - Wójcicki (68 Kot), Thiakane (82 Galdino), Okińczyc (81 Imeh), Klofik - Ślifirczyk.
Sędziował: Piotr Gajewski (Kraków). Żółte kartki: Kłak, Wojtarowicz - Thiakane, Juszkiewicz, Imeh, Jankowski. Widzów: 950.
Bydgoszczanie spodziewali się w Wałbrzychu trudnego meczu. Górnik nie zwykł przegrywać na własnym boisku. Pokonany schodził tylko raz przez Raków Częstochowa. W porównaniu z meczem przeciwko Zagłębiu Sosnowiec w drużynie Zawiszy zaszła jedna zmiana. Macieja Dąbrowskiego, który musiał pauzować za czerwona kartkę, zastąpił Piotr Wasikowski. W związku z tym Tomasz Warczachowski przeniósł się na środek obrony, a Wasikowski zagrał na swojej nominalnej pozycji - lewej obronie.
Jak mówi klasyk, to był typowy mecz walki bez wielu klarownych sytuacji bramkowych. Tradycyjnie bydgoszczanie częściej byli przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W pierwszej połowie trzy akcje były godne odnotowania. Strzał Patryka Klofika, który odbił przed siebie bramkarz Górnika, ale nikt z zawiszan nie zdążył z dobitką. Potem ładną akcję przeprowadził Piotr Wasikowski. Po jego dośrodkowaniu Damian Jaroszewski zdołał odbić piłkę i ubiegł Łukasza Ślifirczyka. Najlepszą okazję miał Warczachowski, ale po jego uderzeniu piłka zatrzymała się na poprzeczce.
- Szkoda pierwszej połowy - żałował trener Maciej Murawski. - Mieliśmy przewagę, ale nie udokumentowaliśmy jej golem. Wydawało się, że po przerwie powinno być lepiej. Jednak rywale sprawili nam trochę problemów. Podeszli pod nas wysoko i zmusili nas do grania dłuższą piłką, co nam nie wy- chodziło, bo nie mamy wysokiego napastnika, który próbowałby zgrywać piłki na boki. Nie podjęliśmy też ryzyka rozgrywania piłki, by nie narazić się na jakąś prostą stratę. Były podejmowane prostsze decyzje, co przekładało się na to, że nie mieliśmy jakiś klarownych okazji - tłumaczył szkoleniowiec.
Wałbrzyszanie zaatakowali bardziej zdecydowanie. Andrzeja Witana próbował zaskoczyć strzałami z dystansu Kornel Duś. Aktywny był też napastnik Roman Maciejak. Jednak bramkarz Zawiszy spisywał się bez zarzutów.
Warto podkreślić, że w bydgoskiej drużynie zadebiutował Maciej Kot. Z kolei żółta kartka eliminuje Łukasza Juszkiewicza z następnego meczu przeciwko Polonii Nowy Tomyśl.
OPINIA TRENERA
Maciej Murawski
Zawisza
- Cenię ten punkt, bo wywalczyliśmy go z dobrą drużyną. Oczywiście, szczęśliwy nie jestem, bo nie wygraliśmy, ale ciągle bardziej żałuję meczu z Zagłębiem niż tego remisu. W Wałbrzychu punkty straci jeszcze niejeden zespół. Musimy się zastanowić, dlaczego w drugiej połowie jest tyle nerwowości w naszej grze.