https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz D., nie przyznał się do skatowania Fijo. Wyraził skruchę

(PA)
Bartosz. D. usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad szczeniakiem Fijo. Nie przyznaje się do winy. Prokuratura występuje z wnioskiem o tymczasowy areszt na trzy miesiące.
Bartosz. D. usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad szczeniakiem Fijo. Nie przyznaje się do winy. Prokuratura występuje z wnioskiem o tymczasowy areszt na trzy miesiące. PS
Bartosz D. został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Toruń - Wschód. Przedstawił swoją wersję zdarzenia. - Twierdzi, że w dniu zdarzenia był nietrzeźwy, a pies plątał mu się pod nogami i upadł na niego - relacjonuje Marcin Licznerski, Prokurator Rejonowy Toruń - Wschód. Jak wyjaśniał dalszy przebieg Bartosz D.?

AKTUALIZACJA: - Sąd Rejonowy w Toruniu zastosował wniosek o tymczasowe aresztowanie Bartosza D., na kolejne dwa miesiące - mówi "Pomorskiej" Marcin Licznerski, szef Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.

Decyzją sądu Bartosz D., który usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad szczeniakiem o imieniu Fijo, spędzi w areszcie dwa miesiące. Przeczytaj także: Bartosz D., nie przyznał się do skatowania Fijo. Wyraził skruchę- To, że sąd przedłużył tymczasowy areszt oznacza, że według sądu istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu - komentuje decyzję sądu Katarzyna Topaczewska, adwokat fundacji JUDYTA.Obrońca Bartosza D., adwokat Katarzyna Bórawska, jest przekonana o niewinności swojego klienta i zapewnia, że ma on również wsparcie rodziny: - Cała rodzina jest za podejrzanym, trzyma za niego kciuki - zapewniała.Co jeszcze mówiły strony po decyzji o tymczasowym aresztowaniu? Jak zachowywał się Bartosz D. w sądzie? Zachęcamy do obejrzenia materiału wideo:Gazeta Pomorska

Oprawca psa Fijo aresztowany na dwa miesiące [zdjęcia, wideo]

Głównymi przesłankami, jakie podnosiła prokuratura o zastosowanie aresztu było to, że mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania prawa, w skutek czego trzeba było wydać list gończy oraz obawa matactwa, gdyż przedstawiona wersja wydarzeń przez podejrzanego jest sprzeczna z zebranym materiałem dowodowym.

Efekt końcowy tej sprawy - dwumiesięczny areszt dla podejrzanego o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem - to jak podkreśla prokurator Licznerski, dobra praca śledczych i prokuratorów.

Jak zdarzenie opisuje podejrzany?

Bartosz D., po tym jak miał upaść na psa, zauważył że szczeniak krwawi. Dalej miał go zanieść do kojca i wyszedł z domu, by spożywać alkohol ze szwagrem.

Prokuratura, nie dała wiary tym wyjaśnieniom. - Są one sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym, ale będziemy je weryfikowali. Na chwilę obecną składamy wniosek do sądu o tymczasowy areszt na trzy miesiące - mówi Marcin Licznerski, Prokurator Rejonowy Toruń - Wschód.

Bartosz D. wyraził skruchę. Mówił, że mu żal psa i że "kocha zwierzęta". Bartoszowi D. grożą 3 lata więzienia.

- Ja jestem niewinny! Udowodnię Wam to. Pozdrawiam rodzinę - rzucił do dziennikarzy wchodząc do prokuratury Bartosz D. Oskarżycielem w sprawie Fijo będzie fundacja Judyta, która zaraz po zdarzeniu zajęła się szczeniakiem. - Fundacja pełni rolę pokrzywdzonego w tej sprawie, bo w tej chwili jesteśmy właścicielem psa.  - mówi Katarzyna Topaczewska (adwokat fundacji JUDYTA). - Wersja, którą podał zatrzymany małżonce, że przewrócił się na psa, jest dla mnie jest to wersją absolutnie nieprawdopodobną. Wskazują na to obrażenia psa - uszkodzona szczęka i kręgosłup, wybite zęby. W mojej ocenie nie ma możliwości, żeby takie obrażenia powstały wskutek upadku na psa. - Moim zdaniem maksymalna kara pozbawienia wolności i tak jest zdecydowanie za niską karą w tym przypadku. Na pewno będę wnosiła przed sądem i maksymalny wymiar kary, czyli 3 lata więzienia. Za Bartosze D. wydano list gończy. Kilka dni temu podejrzany o skatowanie psa mężczyzna został zatrzymany w podtoruńskiej miejscowości oddalonej kilka kilometrów od jego domu. - To pierwszy tego typu list gończy w Polsce. Mam nadzieję, że to dobry precedens i takie listy będą coraz częściej wysyłane za osobami podejrzanymi za przestępstwa popełniane na zwierzętach - dodaje adwokat fundacji. - Jak widać na tym przykładzie, bardzo szybka reakcja, pomaga w ujęciu sprawcy.Czytaj także: tutaj

- Jestem niewinny - twierdzi Bartosz D. podejrzany o skatowa...

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
ANGELO

LUDZIOM SIĘ WE ŁBACH POPRZEWRACAŁO , MOŻE PSOM NIEDŁUGO DOWODY OSOBISTE BĘDZIEMY WYRABIAĆ I ZAWIERAĆ Z NIMI ZWIĄZKI MAŁŻEŃSKIE

k
konrad
W dniu 19.03.2018 o 13:42, TomTom napisał:

oko za oko, powybijać zęby i połamać kręgosłup tak żeby też lał i srał pod siebie

 

Patrząc po przestrzeni publicznej w naszych miastach psy bez żadnej ludzkiej ingerencji  i tak leją i srają pod siebie.

T
TomTom

oko za oko, powybijać zęby i połamać kręgosłup tak żeby też lał i srał pod siebie

k
konrad

Pies to nie koza czy świnia że ma prawnego właściciela.

Pies w Polsce ma co najwyżej miskodawce.

Dopóki nie zaczniemy czipować psy i ich prawnych właścicieli rejestrować w centralnej bazie danych to zawsze będą się przed sądem toczyły sprawy poszlakowe  bo pokrzywdzenie psy nawet nie potrafią zeznać ile im w schronisku skapuje karmy z podatków  wszystkich płacących  Polaków.

Mamy totalny problem z psami bo jest ich ponad  8 milionów i nikt nad tą liczną populacją nie panuje.w i

d
daro

Jest to największa sprawa kryminalna ostatnich lat a może i nawet III RP. Myślę że trzeba o tym pisac cały rok.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska