Bartosz Kownacki: - Drony systemu Orlik mają być gotowe do końca tego roku

Z czego wynika siła kujawsko-pomorskiego - czy też głównie - bydgoskiego przemysłu zbrojeniowego?
W regionie mamy także zakłady w Grudziądzu… Potencjał naszych firm zbrojeniowych wynika przede wszystkim z tradycji historycznych. Bierze się w związku z tym z doświadczenia. Takie zakłady jak Belma, Wojskowe Zakłady Lotnicze czy Nitro-Chem nie maja w tej chwili problemów z zagrożeniami finansowymi, z tym że są niewypłacalne czy grozi im upadłość. Są stabilne budżetowo. Poza tym trzeba podkreślić, że WZL nr 2 to przede wszystkim remonty samolotów, Nitro-Chem jest olbrzymim partnerem dla wielu krajów, bo w siedemdziesięciu procentach produkcja tych zakładów idzie na eksport, poza Polskę. To nie są firmy, które można przenieść poza Bydgoszcz, to jest niemożliwe. Nie wyobrażam sobie, żeby cały park maszynowy czy załogę przenieść w inne miejsce kraju. To są firmy niezastąpione.

Skoro jesteśmy przy WZL, jak w tej chwili wygląda program budowy i projektowania dronów, bo już trochę czasu on trwa…
To zależy, czy mówimy o programach już zakończonych czy dopiero będących w trakcie rozwoju… W tym drugim przypadku musimy sobie zdawać sprawę, że programy Orlik czy Wizjer nie wyglądają tak, że sprzęt wchodzi na produkcję i można go sobie od razu kupić. To są projekty dotyczące dość dużych bezzałogowców, które wymagają serii prób i testów. To nie są zabawki, po które idzie się do sklepu. Jako sejmowa komisja obrony narodowej będziemy niebawem w WZL w Bydgoszczy i zapoznamy się z etapami, na których znajdują się obecnie te projekty. Trzeba podkreślić, że systemy Dragonfly z bydgoskich WZL już są w ciągłym użyciu Wojska Polskiego, to system, który działa. Zakłady Belma produkują głowice taktyczne do bezzałogowych statków powietrznych. Myślę, że system Orlik będzie gotowy z końcem tego roku.

Po ostatnim wydarzeniu na wschodniej granicy Polski docierały do nas dość sprzeczne – przynajmniej na początku informacje. Trudno więc nie zadać tego pytania, zwłaszcza że na początku Ukraina zaprzeczała, jakoby eksplozję wywołał pocisk wystrzelony z jej terytorium. Czy Ukraina jest w tej chwili w niezręcznej sytuacji?
Nie wydaje mi się. Oczywiście, dwie osoby zginęły w Polsce, w kraju, który wspiera Ukrainę. Ale trzeba zauważyć, że do tego by nie doszło, gdyby nie atak Rosji na Ukrainę. Rosjanie chcieli uszkodzić infrastrukturę energetyczną, która dostarcza z Ukrainy prąd do Polski i znajduje się bardzo blisko naszej granicy. Mimo tego zdarzenia, nie będziemy się wycofywać ze stanowiska o wspieraniu Ukrainy w wojnie.