Na mecz inaugurujący 17. kolejkę Tauron 1. Ligi bydgoska drużyna jechała w roli faworyta. Swoich rywali wyprzedzała o siedem miejsc w ligowej tabeli i wydawało się, że BKS Visłę stać na komplet punktów.
Gospodarze jednak mocno się postawili i od początku do końca meczu ambitnie walczyli o każdy punkt.
Już w pierwszym secie siatkarze obu drużyn zafundowali kibicom trochę emocji. Mimo prowadzenia, bydgoszczanie nie mogli poczuć się bezpiecznie ani przez chwilę, bo BAS nie pozwalał im odskoczyć na więcej niż dwa, trzy punkty. Ostatecznie Visła zapewniła sobie wygraną, ale bydgoscy siatkarze nie poszli za ciosem; w drugim secie gospodarze niespodziewanie szybko zbudowali przewagę i nie oddali jej do końca, a świetny mecz rozgrywał Jędrzej Goss. Dużo więcej walki znów było w trzeciej odsłonie, prowadzenie przechodziło ze strony na stronę, ale gospodarze przechylili szalę na swoją stronę.
Byli blisko, by mecz skończyć w czterech setach, ale BKS Visła - po kolejnym dość zaciętym secie - doprowadziła do wyrównania. Ostatnią partię lepiej zaczęli gospodarze (7:4, 9:5) i mogli grać spokojniej. Kilkupunktową przewagę dowieźli do końca.
Dla bydgoszczan był to już dziesiąty pięciosetowy mecz w tym sezonie i czwarta porażka w tie-breaku.
BAS Białystok - BKS Visła Proline Bydgoszcz 3:2
Sety: 23:25, 25:20, 25:22, 23:25, 15:11
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce