Inwestor z Tarnowa oraz konsorcjum firm z Inowrocławia raz Poznania, wyrażali zainteresowanie koncesją na budowę basenu międzyosiedlowego we Włocławku. Ostatecznie na placu boju pozostał jeden z oferentów.
- Negocjacje zakończyły się niepowodzeniem, bowiem ta firma przestawiła warunki, na jakie nie możemy się zgodzić - mówi Jacek Kuźniewicz, zastępca prezydenta Włocławka ds. rozwoju.
W tej sytuacji miasto ogłosiło kolejny przetarg. Tym razem spodziewanych jest więcej ofert, bowiem zmieniły się przepisy, dotyczące koncesji. Zostały znacznie złagodzone, dzięki czemu rygorystyczne dotychczas warunki spełnia dziś więcej firm. W ciągu najbliższego miesiąca powinno być jasne, ile firm zainteresowanych jest włocławską ofertą.
Włocławek jest jednym z pierwszych samorządów, "ćwiczących" w praktyce ideę koncesji. - W postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego prowadzonego w trybie koncesji, procedura jest odmienna od standardowych przetargów - wyjaśnia Jacek Kuźniewicz. Pomysł z koncesją, mimo wielu kontrowersji zatwierdzony przez Radę Miasta Włocławka, wydaje się o tyle słuszny, że miasto nie musi inwestować własnych pieniędzy, dając jedynie grunt i obietnicę współpracy przy wykorzystaniu obiektu.
Nie od dziś hasło "basen" elektryzuje włocławian, zmęczonych kolejnymi obietnicami bez pokrycia. Przeciążona pływalnia "Delfin" i basen w Zespole Szkół Elektrycznych, to zdecydowanie ma skromna oferta dla setek miłośników pływania. Propozycja ma zostać wzbogacona wkrótce o pływalnię, budowaną we wschodniej części miasta przez prywatnego inwestora, ale to też nie zaspokoi wszystkich potrzeb.
W ubiegłym roku włocławscy radni większością głosów przyjęli propozycję prezydenta o wybudowaniu na Słodowie miejskiego basenu, bez angażowania pieniędzy z budżetu, na podstawie tzw. koncesji na roboty budowlane. - Koncesja to szczególna forma zamówienia publicznego - wyjaśnia Jacek Kuźniewicz. - Może ona dotyczyć zaprojektowania i wykonania inwestycji przy pomocy dowolnych funduszy. Wynagrodzeniem za zrealizowanie zlecenia jest czasowe prawo eksploatacji wybudowanego obiektu lub takie prawo wraz z zapłatą. Koncesja tym różni się od typowego zlecenia, że przy wyborze oferty zleceniodawca może kierować się wiarygodnością ekonomiczną, techniczną lub finansową wykonawcy. W przypadku tradycyjnego przetargu takie kryterium jest niedozwolone.
Koncesję z powodzeniem stosują już władze Krakowa przy budowie podziemnych parkingów.
