To bardzo kosztowne i pracochłonne zadanie. Bazylika ma odzyskać dawny blask i wygląd sprzed II wojny światowej. Dzięki staraniom proboszcza ks. Krzysztofa Kotowskiego, parafia otrzymała unijne wsparcie na przeprowadzenie renowacji. Jej efektem ma być także zwiększenie "atrakcyjności i dostępności kulturowej" tego zabytku kultury narodowej. Prace obejmują bowiem także przygotowanie do zwiedzania podziemi.
Ogromna dotacja , która i tak nie starczy na wszystko
Inwestycje prowadzone w bazylice to koszt blisko 3 milionów złotych. Dotacja - blisko 2,5 mln. Parafia musi dołożyć ponad 450 tysięcy złotych. Proboszcz o wsparcie poprosił gminę. Jest jednogłośna zgoda rady miejskiej, aby przekazać parafii na prace konserwatorskie 180 tysięcy złotych.
- Nasza bazylika jest zwana perłą na Szlaku Piastowskim. Sam byłem świadkiem, jak przyjechała wycieczka i stanęła jak wryta. Trzemesznianie też patrzą z zachwytem - mówi burmistrz Krzysztof Deresiński.
Na takę renowację czekano w Trzemesznie od wielu lat
Proboszcz podczas sesji, na której radni podejmowali decyzję o dotacji wyjaśniał co już zostało zrobione. Gotowe jest prezbiterium i ołtarz. Prace trwały wiele miesięcy i odbywały się pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jak podkreśla proboszcz prace są wykonywane przez doświadczoną firmę konserwatorską. Ludzie zatrudnieni przy odnowie bazyliki to absolwenci wydziału konserwatorskiego UMK w Toruniu.
Starano się odtworzyć kolorystykę, jaką miała świątynia przed II wojną światową. Zrobiono to na tyle dokładnie, na ile pozwalają na to zachowane elementy (resztki barokowych stiuków pod chórem) i stare, podkolorowane fotografie.
Przywrócono także dawny wygląd ołtarza, który był jak mówi ksiądz "w stanie surowym", bo najprawdopodobniej kilkadziesiąt lat temu zabrakło środków na jego odtworzenie. Blask odzyskał także sufit z pięknymi polichromiami. Jego zwieńczeniem jest latarnia. To element, który rzuca się w oczy także z zewnątrz. Latarnia została bowiem oczyszczona, odnowiona i zakonserwowana. Wymieniono także okienka w niej, na specjalnie wzmacniane i odporne m.in. na uderzenia.
W ramach inwestycji powiększono wejście do podziemi świątyni, tak aby umożliwić ich zwiedzanie. Jak zapowiada proboszcz wkrótce ta część także zostanie udostępniona.
Sporo prace jeszcze trzeba wykonać
Część wykonywanych w świątyni prac wychodzi poza dofinansowany ze środków unijnych projekt. Dlatego parafia finansuje je z własnych pieniędzy. Chodzi m.in. o wykonanie podestu pod ołtarz czy remont posadzki. W planach jest jeszcze remont kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej. Także z własnych środków.
- Dofinansowanie obejmuje prezbiterium, zejście do podziemi i remont latarni. Podkreślę, że przecież bazylika nie jest dobrem parafialnym, ale jest dobrem narodowym i dobrem naszej społeczności lokalnej. Jak najbardziej ta dotacja jest na miejscu - mówił na sesji ks. Krzysztof Kotowski.
Rosnąca liczba utonięć w Polsce: Jak zapobiec tragedii?