W artykule „Będą głosować przez telefon? To pomysł wicestarosty Palucha” została podana nieprawdziwa informacja o tym, że wicestarosta zaproponował w zakresie, którego dotyczył tytuł artykułu zmianę statutu rady powiatu."
Wicestarosta Mariusz Paluch złożył taką propozycję na posiedzeniu komisji edukacji, kiedy okazało się, że nie może się ona odbyć, bo brakuje kworum.
- Wicestarosta zaproponował, aby zatelefonować do dwóch radnych, aby uczestniczyli w posiedzeniu komisji edukacji przez telefon. Aby można było przeprowadzić posiedzenie i głosowania - informowała na ostatniej sesji Mirosława Dalecka. - To niedopuszczalne. Ale to nie pierwsza sytuacja, gdzie nie było kworum. Nie może być tak, że radni zadeklarowali pracę w aż trzech komisjach, a potem nie przychodzą. A to nie pierwszy raz się zdarzyło, że nie było kworum i komisja nie obradowała.
Wicestarosta zaproponował zmienić statut Rady Powiatu, by takie uczestnictwo telefonicznie było możliwe.
- A może w takim razie warto zaproponować, abyśmy, my radni, nie pojawiali się na sesjach - kontynuowała Dalecka. - Będę obrady telefoniczne.
- Też nie jestem w 100 proc. na wszystkich komisjach - mówił Robert Skórczewski, przewodniczący Rady Powiatu. - Ale tak, coraz więcej przewodniczących narzeka na frekwencję. Dlatego proszę się zastanowić, czy nie warto się choć z jednej komisji wykreślić.
Wirusy zamykają coraz więcej drzwi. Raport o decyzjach w związku z zagrożeniem epidemiologicznym
Starosta Marek Szczepański, który również nie uczestniczył w owej komisji, zaapelował do jej przewodniczącego Macieja Jakubowskiego, aby ustalał z nim datę posiedzeń, tak by mógł je uwzględnić w swoim kalendarzu. - Pewne rzeczy można zmienić - mówił. - Można też pomyśleć, by połączyć komisję edukacji z drugą - kultury, a komisję ochrony środowiska z infrastruktury.
Przewodniczący Jakubowski uznał, że to niestosowne, by termin posiedzeń ustalać tylko ze starostą. - Każdy z nas ma swoje obowiązki - podkreślił. - O planowanych posiedzeniach komisji wiedział pan odpowiednio wcześniej.
Dodał, że dopiero w starostwie dowiedział się, że nie będzie starosty i członka zarządu Stanisław Skaja. Inni usprawiedliwili się wcześniej.
- Pan powinien uderzyć się w pierś i przeanalizować swoją frekwencję na komisji edukacji - stwierdził Jakubowski.
- Dobrze, będę szanownego pana informował, kiedy nie będzie mnie na posiedzeniu komisji - odpowiedział starosta.
- W pana przypadku o wiele prościej byłoby, gdyby pan zrezygnował z uczestnictwa w komisji edukacji - skwitował przewodniczący.
