Będą kontrole wywozu szamb. Przeprowadzą je pracownicy GZGK

Dziś kolegium rady i sołtysów. Będzie debatować m.in. o potrzebie waloryzacji diet sołtysów, których rozpiętość wynosi od 500 do 750 zł, oraz o kontroli utylizacji ścieków z szamb. Ten drugi temat to postulat radnego Tadeusza Kujawskiego, który uważa, że sporo jest do zrobienia w tym względzie.
- Wizualnie śmieci bardziej rzucają się w oczy, a z nimi zrobiliśmy porządek, ale ścieki są bardziej szkodliwe - mówi wójt Zbigniew Szczepański.

Szacuje, że jedna czwarta mieszkańców gminy ma szamba, bo ich posesje znajdują się w rozproszonym terenie i sieć tam nigdy nie powstanie. Jeśli ktoś ma szambo, to jego zawartość powinien wywozić do oczyszczalni w Chojnicach czy Swornegaciach - za pomocą koncesjonowanych firm. Trzeba też mieć na to kwity, że wywiozło się szambo właśnie tam.

Wstępnie wójt zakłada, że kontrolę będą przeprowadzać pracownicy Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Gdy zapukają do naszych drzwi, będziemy musieli pokazać im kwity. Jeśli udokumentowanie wywozu ścieków nie będzie możliwe, to wyznaczony zostanie termin kolejnej wizyty kontrolerów.
Gmina nie będzie nakładała finansowej kary na delikwenta, ale może powiadomić policję i prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zanieczyszczenia środowiska naturalnego.
- Śmiem twierdzić, że połowa szamb jest dziurawych - ubolewa wójt. - A zanieczyszczenia docierają w samo serce Borów.

Samorządowiec z gminy Chojnice dopowiada, że w przypadku opornych mieszkańców w grę wchodzi wyręczenie ich z tego obowiązku przez gminę, ale obciążenie kosztami. Liczy na to, że już sam anons w mediach sprawi, że właściciele posesji zaczną działać i że nie trzeba będzie ich do tego zmuszać.