https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Będą zmiany w mogileńskiej radzie. Wojewoda zabierze mandat Krystkowiakowi

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
Zgodnie z prawem radny Kyskowiak musi odejść.
Zgodnie z prawem radny Kyskowiak musi odejść. sxc.hu
Radni mogileńscy nie chcą pozbawiać swojego kolegi miejsca w radzie. Nie przyjęli uchwały o wygaśnięciu mandatu Waldemara Krystkowiaka.

Los radnego wydawał się przesądzony. We wrześniu wojewoda Ewa Mes wezwała radę miejską do podjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego.

Radni mieli własne zdanie

Doszło do tego po wielu miesiącach wymiany korespondencji między ratuszem a urzędem wojewódzkim oraz sprawdzaniu dokumentów, dotyczących działalności radnego. W końcu wojewoda uznała, że radny powinien stracić mandat w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą "z wykorzystaniem mienia komunalnego, będącego własnością gminy Mogilno". Przypomnijmy, że chodzi o prowadzanie zajęć muzycznych na zlecenie Mogileńskiego Domu Kultury, za które radny wystawiał faktury.

W lutym tego roku radni wydali oświadczenie, w którym stwierdzili, że nie ma podstaw, aby Waldemarowi Krystkowiakowi odebrać mandat. Zrobili to po tym, jak pani wojewoda wezwała ich do rozstrzygnięcia czy radny złamał tzw. ustawę antykorupcyjną.

Działalność w MDK, to nie to samo co w gminie?

Samorządowcy mówili wtedy, że nie podoba im się to, że zrzuca się na nich konieczność podjęcia decyzji w sprawie radnego. Uznali jednak, że ich kolega prowadził zajęcia nie w budynkach bezpośrednio należących do gminy, a do domu kultury. Takiej interpretacji nie przyjęła jednak pani wojewoda i wezwała radnych do podjęcia uchwały o wygaszeniu mandatu radnego.

Los radnego wydawał się przesądzony. Sam Waldemar Krystkowiak przed głosowaniem mówił: - Tyle już w tej sprawie powiedziano i napisano, że proszę o podjęcie decyzji w mojej sprawie.

Jednak aż 16 radnych głosowało przeciwko uchwale o pozbawieniu mandatu radnego PO. Co to oznacza? Na pewno tyle, że odejście Waldemara Krystkowiaka z rady przeciągnie się w czasie. Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody nie pozostawia bowiem złudzeń. Pani wojewoda najpierw poinformuje o sprawie Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Potem wyda zarządzenie zastępcze, czyli pozbawi radnego mandatu.

Tymczasem Teresa Kujawa, przewodnicząca rady miejskiej mówi: - To nie my wybraliśmy pana Krystkowiaka. Dlaczego my mamy decydować?

I przypomina, że w podobnych sprawach orzeczenia sądów nie mówiły jednoznacznie o konieczności wygaszania mandatów radnych.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=tagi01&keyword=gniewkowo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
A to Polska właśnie. "Kochający literę prawa" wypychają wojewodę do przewalcowania radnego. Trwa mielenie sprawy pismami. Radni, którym jest bliższy szacunek dla ducha prawa a nie tylko ślepe przywiązanie do litery przyjęli zdroworozsądkową postawę. Dla miałkiej sprawy wytacza się prawne armaty antykorupcyjne. Gdyby tak pan radny przekręcił miliony to byłaby cisza albo rozrabianie sprawy po sądach.
G
Gość
Nasi dziadowie pamiętają jak Otto von Bismarck powiadał: Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą.
o
ona
Prawda ma to do siebie, że wstrząsa istniejącym porządkiem i systemem, jest prosta, jest piękna, można ją poznać po owocach.

dr George Ashkar
c
clown
To zabierze wreszcie ten mandat radnemu, czy nie ? Czy było to zgodne z ustawą o samorządzie , czy nie ?
Tak długo się zastanawia.
r
robek
Co Wojewoda, to inna interpretacja przepisów dotyczących radnych.,

W Radzie Miejskiej w Żmigrodzie woj. dolnośląskie, dwóch radnych to członkowie zarządu klubu Miejskiego "Piast". Przewodniczący komisji kultury i sportu, jest prezesem klubu, a przewodniczący komisji rozwoju jest kierownikiem boiska w Żmigródku.
Boisko na którym klub rozgrywa mecze zostało przekazane pod zarząd Zespołu Placówek w Żmigrodzie. Na boisku stoją reklamy sponsorów. Na stronie inernetowej UM w Żmigrodzie,/zmigrod.com.pl/ w zakładce klub "Piast" są umieszczone reklamy sponsorów. Jedna z firm, to firma żony prezesa klubu, sprzedająca gadżety klubu.
Nadzór Wojewody Donlośląskiego, po zbadaniu sprawy, uważa że boisko i cały budynek z którego korzysta klub nie jest własnością gminy bo został przekazany w użyczenie dla ZPK, klub wprawdzie prowadzi działalnosć gospodarczą ale to nie jest mieniem gminy. Zgodnie z obowiązującą wykładnią prawną, "bez znaczenia jest tytuł prawny, fakt odpłatnego bądź nieodpłatnego korzystania. Nie ma również znaczenia fakt udostępnienia mienia samorządowego przez osobę trzecią badź samą jednostkę. To jak to właściwie jest. Czy ktoś w tym kraju wreszcie to jednoznacznie określi. No ale to jest POLSKA właśnie.
Cytować
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska