Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie nowa leśniczówka w Leśnie

Alicja Wesołowska
Czy zakład komunalny może stawiać od podstaw nowe budynki? Okazuje się, że chcieć - to móc. Udowodnił to MZGKiM z Kowalewa Pomorskiego.

Leśniczówka w Leśnie ma niemal 100 lat. Tynk sypie się ze ścian, na sufitach - zacieki. Nadleśnictwo Golub-Dobrzyń ogłosiło więc przetarg na budowę nowego budynku. Najtańszą ofertą okazała się propozycja Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej z Kowalewa Pomorskiego.

- Gospodarka komunalna? To nas zaskoczyło - przyznaje Andrzej Ramlau, sekretarz nadleśnictwa. - Wywóz odpadów - owszem, może bieżące remonty, ale budowa leśniczówki? Nie byliśmy do końca przekonani.

Oferta była jednak najtańsza. Pracownicy nadleśnictwa pojechali więc do Brodnicy, żeby obejrzeć przychodnię, którą remontował MZGKiM. Chcieli “znaleźć haka" - zastali dobrze wykończony budynek. Umowa została podpisana.

- Rzeczywiście, jest to pierwsza tak poważna budowa, którą firma wykonywała w całości sama - przyznaje Ireneusz Górka, prezes MZGKiM. - Były więc obawy ze strony nadleśnictwa, ale ja byłem pewny umiejętności swojej ekipy.

Nowa leśniczówka kosztowała niemal 600 tys. zł i stanęła w ciągu kilku miesięcy. Obecnie trwają prace wykończeniowe. W budynku oprócz pomieszczeń mieszkalnych znajduje się też część administracyjna. Obok stoją pomieszczenia gospodarcze, w których przechowuje się drewno i narzędzia niezbędne leśnikom na co dzień.

- Ludzie myślą często, że nasza praca polega na tym, by zaszyć się gdzieś w puszczy i chodzić całymi dniami po lesie bez kontaktu z cywilizacją - śmieje się Józef Warzała, leśniczy z Leśna. - To nie tak.

Leśniczy musi regularnie tworzyć rejestr drzew, zaznaczać te dojrzałe do wycinki, doglądać sadzonek. Potem trzeba wysłać dane do nadleśnictwa, zająć się szkodnikami. Z każdych 200 tys sadzonek wyrośnie jakieś kilkanaście tys. drzew - pozostałe zostaną zjedzone lub zniszczone.

Trzeba też zadbać o faunę - a ta czasem potrafi sprawiać niespodzianki. - Przyleciał do nas bocian czarny - opowiada Andrzej Ramlau. - Bardzo rzadki i płochliwy ptak, trzeba było założyć strefę ochronną wokół gniazda. Przyjechał profesor, chodził wokół na palcach, rozmawiał szeptem, żeby nie spłoszyc bociana. A ptak nie dość, że się ludzi nie bał, to jeszcze chleb im wyjadał. Jak widać - zwierzęta potrafią doskonale przystosować się do życia wśród ludzi.

Nowa leśniczówka powinna zostać oddana do użytku juz za kilka tygodni. MZGKiM myśli już o udziale w kolejnych przetargach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska