Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez granic

Aleksandra Nadratowska, Michał Idczak
Akademia Bydgoska im. Kazimierza Wielkiego kształci studentów z całej Polski i nie tylko. Są wśród nich także obcokrajowcy, głównie nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy: Litwini, Białorusini i Ukraińcy.

     O przyjęciu na studia decyduje pochodzenie polskie. To podstawowy warunek. Oprócz tego, kandydaci muszą wykazać się dobrą znajomością naszego języka i złożyć podanie do Biura Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej w Warszawie. Pozytywnie rozpatrzony wniosek gwarantuje miejsce na uczelni i pokrycie wszelkich kosztów utrzymania podczas studiów w ramach tzw. stypendium rządu polskiego. O przyjęcie można też ubiegać się indywidualnie, ale wówczas trzeba liczyć się z samodzielnym pokryciem kosztów nauki.
     Siedemnaście osób
     
Aktualnie na naszej uczelni studiuje siedemnaście osób z zagranicy: 8 Białorusinów, 6 Litwinów i 3 Łotyszów. Kształcą się z reguły na filologii angielskiej - aż trzynaście osób. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się takie kierunki jak: germanistyka, politologia czy pedagogika.
     - W pierwszej kolejności gwarantujemy obcokrajowcom miejsce w akademiku. Jeśli nie znają języka, konsulat RP kieruje ich na roczny kurs, organizowany przez Politechnikę Wrocławską - informuje Urszula Engelgardt referent z Działu Dydaktyki AB. Wszelkie wydatki związane z przeprowadzeniem kursu i pobytem na studiach refunduje rząd polski, na podstawie umów międzynarodowych. Przyszli studenci mają możliwość wyboru jedynie kierunku kształcenia. Nie wiedzą, gdzie przyjdzie im pogłębiać wiedzę.
     - Jeśli zainteresowany przejdzie kurs pomyślnie, szuka się takiej uczelni w kraju, która wyrazi zgodę na przyjęcie na dany kierunek studentów z zagranicy - dodaje referent.
     Irena Jaglińska z Wilna zaliczyła właśnie pierwszy rok anglistyki na AB. Z językiem nie miała problemu, bo w jej domu rozmawiało się po polsku. Na Litwie ukończyła też polską szkołę. - Bałam się tu przyjechać, bo nikogo nie znałam i nie wiedziałam, jak zostanę przyjęta. Ku mojemu zaskoczeniu, spotkałam się z dużym zrozumieniem i serdecznością - wspomina studentka. Podobnego zdania jest Anna Kulikowska z Białorusi
     - Zanim tu przyjechałam, miałam różne obawy. Ostrzegano mnie przed dyskryminacją. Nic takiego mi się jednak nie przytrafiło. Studenci i wykładowcy są przyjaźnie nastawieni.
     Temat rzeka: pieniądze
     
Stypendium wynosi około sześciuset złotych. Część tej sumy przeznaczana jest na opłacenie akademika, reszta musi wystarczyć na życie. - Nie mogę pozwolić sobie na bluzkę za sto złotych - _przyznaje Irena.**
     Takim żakom zapewnia się także prawo do zasiłku na ostatnim roku studiów, który przeznaczony jest na napisanie pracy dyplomowej.
     Studenci myślą już o pozostaniu w Polsce na dłużej.
Alina Babule** z Łotwy broni w tym roku pracę magisterską na logopedii. - _Rzadko ludzie orientują się, że nie jestem stąd. Dopiero gdy się przyznam, dostrzegają inny akcent. Znajomość języka ułatwia mi szukanie pracy, chętnie zostałabym w Polsce po studiach. _Dziewczyny przyznają, że nawet w czasie praktyk odbywanych w polskich szkołach, uczniowie nie rozpoznają obcego akcentu. Ania z Białorusi zwierza się ze szczególnego przywiązania do Polski.
     - _Mieszkańcy Grodna, skąd pochodzę, mają ogromny sentyment do Polski. Są dumni, że studiuję w kraju, który jest im bliski. Pracować będę tam, gdzie znajdę zatrudnienie, z chęcią w Polsce. Ale jeśli udałoby mi się wyjechać gdzieś daleko, to nie chcę zarabiać jako kelnerka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska