W marszu z okazji Święta Niepodległości w Warszawie szli również narodowcy. Oprócz rac mieli również transparenty, z których hasła obiegły świat. Były cytowane, między innymi przez New York Times, Daily Mail i między innymi - jak BuzzFeed News.
Świat o polskich nacjonalistach
Pierwsza z wymienionych gazet w artykule pt. „Marsz nacjonalistów zdominował polskie Święto Niepodległości” pod zdjęciem, na którym widać manifestujących w Warszawie trzymających flary, zamieściła komentarz: „Doroczny marsz stał się czymś w rodzaju magnesu dla grup ekstremistów”.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
W Daily Mail czytaliśmy z kolei o „Dniu Niepodległości” zepsutym przez „tysiące” skrajnie prawicowych demonstrantów nawołujących do „białej Europy”.
Portal BuzzFeed News ocenił natomiast w jednym z internetowych postów, że polskie Święto Niepodległości zamieniło się w „jedno z największych skrajnie prawicowych zgromadzeń w Europie”.
Tak świętowaliśmy Dzień Niepodległości w regionie [zdjęcia]
Na transparentach niesionych przez niektórych manifestujących znajdowały się hasła: „Biała Europa braterskich narodów”, „Czysta krew, trzeźwy umysł”, czy „Europa będzie biała albo bezludna”. Były też falangi, czyli symbole Obozu Narodowo-Radykalnego i kojarzone ze środowiskami rasistowskimi tzw. krzyże celtyckie.
45 zatrzymanych, nikt za falangę
Wiadomo, że 11 listopada w czasie marszu i po nim stołeczna policja przewiozła do komendy 45 osób. Były to jednak osoby, które - jak podkreśla Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji, znajdowały się w grupie kontrmanifestujących.
- Żadna z tych osób nie została zatrzymana, żadnej z tych osób nie przedstawiono zarzutu - szef MSWiA podkreślał na konferencji prasowej. - Natomiast w stosunku do dwóch osób wszczęto czynności wyjaśniające - zaznaczył.
Jak dotąd jednak z policji nie płynęły żadne sygnały, z których mogłoby wynikać, że prowadzone były, czy też są działania wobedc osób niosących transparenty nawołujące do nienawiści.
Mówią o tym dwa artykuły kodeksu karnego. Przepis 256, paragrafu 1 KK stanowi: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Z kolei z artykułu 257 kodeksu karnego wynika, że „kto publicznie znieważa grupę ludności (...) z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej (...) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Przestępstwa ścigane z urzędu
Wśród osób zabranych do komendy policji, nie było żadnej, która trzymała transparent z wymienionym i hasłami. Był za to - jak podaje tvn24 - np. mężczyzna, który umieścił na transparencie zdjęcie z marszu w Norymberdze w 1933 roku zestawione z pochodem ONR-u i napisem „Warszawa zhańbiona”.
Czy stołeczna policja prowadzi jakiekolwiek postępowania w sprawie osób, które niosły banery z treściami dot. „Białej Europy” i „Czystej krwi”? - Proszę w tej sprawie napisać maila - usłyszeliśmy od asp. Tomasza Oleszczuka, z biura rzecznika prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Czekamy na odpowiedź. Czy policja ma obowiązek wszcząć postępowanie w podobnym przypadku tylko po zgłoszeniu osoby pokrzywdzonej, czy przestępstwa nawołujące do nianawiści podlegają ściganiu z urzędu? W przypadku artykułu 256, bo o tym przestępstwie mowa, wykładnię podaje między innymi Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, działający przy Ministerstwie Sprawiedliwości.
„Przestępstwo (...) ma charakter publicznoskargowy i jest śćigane z urzędu” - to komentarz Pawła Bachmata, asystenta IWS w publikacji „Przestępstwa z artykułu 256 i 257 k.k. Analiza dogmatyczna i praktyka ścigania”.
Podobne postępowania są raczej rzadkością. W ubiegłym roku policja w Kujawsko-Pomorskiem wszczęła ich (art. 256 i 257) 17, a od stycznia tego roku - 15.
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [09.11.2017]