Wielu z nich - ponad 2 tysiące - powitało Nowy Rok tradycyjnie - na Starówce. Nie udała się miejska impreza na Jordankach, gdzie spodziewano się 5 tysięcy uczestników, a skończyło się na niewielu ponad tysiąc. Na zabawę nie dojechał zespół Oddział Zamknięty, mający być tzw gwiazdą wieczoru, co wielu uznało za pierwszą magistracką wpadkę roku 2004. Największym balem w mieście była tradycyjnie zabawa w Auli UMK, ale w tym roku uczestniczyło w niej tylko 70 par.
Torunianie wolą z Kopernikiem
Tuż przed północą wielu, zwłaszcza młodych torunian, którzy bawili się w pubach na Starówce spotkało się pod pomnikiem Kopernika, gdzie tradycyjnie od lat najchętniej witamy Nowy Rok. Na Jordankach, wobec braku zespołu Oddział Zamknięty, który podobno nie mógł dolecieć z Krakowa, największą atrakcją był kilkunastominutowy pokaz sztucznych ogni. Race rozświetlały też niebo nad Skarpą, Rubinkowem i w wielu innych miejscach miasta.
Udane koncerty
Przy kompletach publiczności zagrała torunianom w Sylwestra w Dworze Artusa Toruńska Orkiestra Kameralna pod batutą, tym razem, znanej skrzypaczki Aurelii Więcek. Solistami byli Urszula**Walaszczyk-Nogaj i Wiesław Raczkowski.Odbyły się dwa koncerty. Muzycy wprowadzili słuchaczy w Nowy Rok w utworami Straussa, Lehara, Abrahama. Wielu torunian pojechało jednak też tradycyjnie na koncert do bydgoskiej Filharmonii, gdzie Krzesimir Dębski - muzyk, dyrygent i kompozytor**wraz z bydgoskim i góralskimi artystami zapewnił melomanom wspaniałą zabawę.
Tylko drobne pożary
Kilkudziesięciu strażaków rok 2004 powitało w pracy - Byliśmy przygotowani na wszelkie ewentualności - mówi asp. sztab. Ryszard Cechowski z KW PSP w Toruniu. - Obawialiśmy się głównie pożarów. _Na szczęście styczeń nie zaczął się tak tragicznie jak w roku ubiegłym, kiedy to w pożarze domu przy ul. Warzywnej zginęła kobieta. Strażacy odnotowali wczoraj w nocy 58 zdarzeń, z czego 33 to pożary - W sumie były niegroźne - dodaje dyżurny. - _Paliły się głównie śmietniki, niewykluczone, że od petard.
**_Pechowa trzynastka
Nie świętowali również policjanci. W całym mieście aż roiło się od patroli. Mundurowi wyjeżdżali głównie do zwaśnionych gości, który szampan mocno zawrócił w głowie. 13 osób odwieźli do izby wytrzeźwień . Najmłodszy z balowiczów miał 17 lat, najstarszy - 59. Jeden z biesiadników zasnął na przykład na Pl. Skarbka, innego trzeba było dla bezpieczeństwa jego gości wywieźć z domu.
Petardy zawsze groźne
Na szczęście w Toruniu obyło się bez tragedii. Za to w Łubiance pod Toruniem odpalona petarda poparzyła 13-letniego chłopca. Z urazem policzka i ucha odwieziono go do szpitala. Tymczasem w Chełmnie do lecznicy trafiła kobieta, której fajerwerki zraniły nogę.
Złodzieje też świętowali
W Sylwestrową noc "pracę" odpuścili sobie złodzieje i bandyci. Policjanci odnotowali zaledwie kilka włamań i ani jednego rozboju. Niestety, po suto zakrapianej imprezie nie wszyscy wrócili do swoich łóżek. Ok. godz. 6.00 na policyjny patrol natknął się kierowca mercedesa, przejeżdżający ul. Warszawską. Wydmuchał ponad 1,5 prom. Dołączył do gości "wytrzeźwiałki".
Nie odpoczywali lekarze toruńskiego pogotowia. Mieli ponad 30 wezwań. Przeważały te, związane z nadużyciem alkoholu tudzież zapewne zakąski.
Pierwsi obywatele
Spokojnej nocy nie miały pielęgniarki i położne oddziału noworodków szpitala na Bielanach. Dokładnie o godz. 3.55 na świat przyszedł pierwszy w tym roku chłopiec - syn Agnieszki Jeziornej z miejscowości Papowo Biskupie ważył 3.70 kg. - _Torunianin, a właściwie śliczna torunianka urodziła się dopiero o godz. 5.10 (jako trzecie dziecko w tym roku) - informuje Janina Przygocka, położna. - Córeczka pani Marzenny Dróżyńskiej z ul. Brzozowej ważyła 4.210 kg.
