Jak poinformował w czwartek Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia, do protestu przeciwko obecnej sytuacji w służbie zdrowia dołączyły kolejne organizacje. Tym razem są to Polskie Towarzystwo Farmaceutów Szpitalnych i Klinicznych, OZNSZZ Solidarność przy Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie oraz Polskie Stowarzyszenie Perfuzjonistów.
W czwartek kolejne spotkanie z resortem zdrowia
Ostatnie spotkanie z przedstawicielami służby zdrowia odbyło się we wtorek. Dzień później minister zdrowia Adam Niedzielski oświadczył że podpisano porozumienie ze związkowcami skupionymi wokół Komitetu Protestacyjnego Ratowników Medycznych oraz pracodawcami. - Razem pracowaliśmy nad wypracowaniem formuły ustawy o ratownictwie medycznym – przekazał minister.
W odpowiedzi ratownicy medyczni, protestujący w białym miasteczku, stwierdzili że „porozumienie zostało podpisane mimo niezgody ratowników niezrzeszonych” w Komitecie Protestacyjnego Ratowników Medycznych, skupianym wokół Piotra Dymona.
„Wyrażamy stanowczy protest, wobec wybiórczego i niesprawiedliwego potraktowania ratowników medycznych” - oświadczyli ratownicy.
Z kolei na czwartek zaplanowano w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie kolejne spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia.
Jak przekazał rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz spotkanie się już rozpoczęło.
Czego domagają się medycy?
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia postuluje m.in. o podwyżki, realny wzrost wyceny świadczeń, zatrudnienie dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego, wprowadzenie norm zatrudnienia związanych z liczbą pacjentów, wprowadzenia urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, czy uchwalenia ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.
Protestujący chcą również, aby osoby wykonujące zawody medyczne miały status funkcjonariusza publicznego oraz aby wypracowano system chroniący pracowników służby zdrowia przed agresją słowną i fizyczną pacjentów.
Andrusiewicz: Wzrost nakładów w ciągu kilku miesięcy o 104 miliardów
Wojciech Andrusiewicz mówił w czwartek, że postulaty protestujących spowodowałyby „wzrost nakładów w ciągu kilku miesięcy o 104 miliardów złotych w tym 65 miliardów na sam wzrost wynagrodzeń”. - Zgodnie z postulatami sam wzrost minimalnego wynagrodzenia dla lekarza specjalisty w ciągu 4 miesięcy, to miałaby być kwota 8 800 złotych, sam wzrost wynagrodzenia dla lekarza w trakcie specjalizacji to jest w granicach 6 tysięcy złotych, minimalnego, podkreślam minimalnego wynagrodzenia, nie wynagrodzenia przeciętnego, wynagrodzenia całościowego, mówimy o całym wynagrodzeniu nie na rękę, ale brutto i mówimy o wynagrodzeniu dla lekarza bez specjalizacji, wzrost minimalnego wynagrodzenia o 5 tysięcy złotych – wyliczała rzecznik resortu.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dodał, że ministerstwo liczy, iż do tych wyliczeń odniosą się pracownicy służby zdrowia.
Andrusiewicz podkreślił, że „zawsze wzrost nakładów na ochronę zdrowia jest słuszny”. - W tym roku mamy szacowane koszty roczne na poziomie 120 miliardów złotych, ale zapewne przekroczymy. W przyszłym roku kolejny wzrost i pamiętajmy, że dążymy do 7 proc. PKB w roku 2027 co oznacza realnie wzrost nakładów na ochronę zdrowia w najbliższych latach o około 83-85 miliardów złotych, więc postulaty, co do tego, żeby nakłady były większe oczywiście są słuszne, tylko kwestia możliwości budżetowych. Nie jesteśmy w stanie i ktoś, kto zdrowo i trzeźwo myśli, też przyjmie taki tok rozumowania. Nie jesteśmy stanie w ciągu czterech miesięcy wyłożyć 104 miliardów złotych – powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia.