Dziś stanie przed białostockim sądem okręgowym. Usłyszał siedem zarzutów, m.in. zarzut wielokrotnych gwałtów na córce, znęcania się nad rodziną, gróźb, pozbawienia córki wolności i rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Przypomnijmy. Cała sprawa wyszła na jaw na początku września ubiegłego roku. Alicja B. zgłosiła się na komisariat policji w Siemiatyczach i opowiedziała o gehennie, jaką zgotował córce jej własny ojciec. I że latami gwałcił ją w jej pokoju.
Razem z Krzysztofem B., na ławie oskarżenia zasiądzie także brat oskarżonego oraz jego dwaj znajomi. Odpowiedzą za pomoc w uwięzieniu dziewczyny.
Polski Fritzl nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że córka godziła się na intymne kontakty.
O bulwersującej sprawie Krzysztofa B., polskiego Fritzla, przeczytasz także w artykule "Polski Fritzl gwałcił córkę. Ma z nią dwoje dzieci. Dziś stanie przed sądem" w Kurierze Porannym.