https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biedny jak prezydent

Sybilla Walczyk
Który z prezydentów zarabia najwięcej, a który ma słabość do drogich samochodów?
Który z prezydentów zarabia najwięcej, a który ma słabość do drogich samochodów? Fot. sxc
Najbogatszym samorządowcem w regionie jest burmistrz Chojnic. Ma więcej niż prezydenci Inowrocławia czy Torunia.

Najwyższą pensję otrzymuje Konstanty Dombrowicz, a euro ufa Andrzej Pałucki.
Mowa oczywiście o oświadczeniach majątkowych prezydentów i burmistrzów naszego regionu.

Który z nich zarabia najwięcej, a który ma słabość do drogich samochodów? Okazuje się, że majątki burmistrzów i prezydentów nie są sobie równe. Są wśród nich "krezusi", ale są także "biedacy". Ba, wbrew logice, burmistrz może zarabiać więcej od prezydenta miasta.

Raczej dom, niż mieszkanie

Od prezydentów Bydgoszczy, Włocławka, Grudziądza, Inowrocławia i burmistrza Chojnic odstaje prezydent Torunia. Tylko on nie dorobił się domu. Ma 50-metrowe mieszkanie, choć funkcję prezydenta Torunia pełni już drugą kadencję.
Konstanty Dombrowicz (prezydent Bydgoszczy, druga kadencja), Andrzej Pałucki (prezydent Włocławka, pierwsza kadencja), Robert Malinowski (prezydent Grudziądza, pierwsza kadencja), Ryszard Brejza (prezydent Inowrocławia, druga kadencja), oraz Arseniusz Finster (burmistrz Chojnic, trzecia kadencja) wybrali domy. Trzech ostatnich mieszka w domach o powierzchni ponad 200 metrów kwadratowych.

Złotówki, euro, dolary
Najwyższą pensję otrzymuje Konstanty Dombrowicz. W zeszłym roku na jego konto, z tytułu pracy na stanowisku prezydenta, wpłynęło 156 tys. zł brutto. Co ciekawe, Arseniusz Finster zarobił w zeszłym roku 139 tys. zł brutto, czyli więcej o 7 tys. zł niż prezydenci Grudziądza i Inowrocławia. Radni tak cenią jego pracę, że bez szemrania przyznają mu dodatek w maksymalnej wysokości. Poza tym burmistrz Chojnic znajduje czas na dodatkową pracę. Jako adiunkt na Politechnice Koszalińskiej zarobił dodatkowo w zeszłym roku 45 tys. zł. Drobniejsze kwoty otrzymał też z Powszechnej Wyższej Szkoły Humanistycznej, Sopockiej Wyższej Szkoły i Bydgoskiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego - łącznie około 6,7 tys. zł.
Czas na przegląd oszczędności głów miast. Tu wyróżnia się Andrzej Pałucki, który odłożył 30 tys. zł i... 124 tys. euro.

Także biorąc pod uwagę oszczędności Arseniusz Finster. znowu bije na głowę prezydentów miast w naszym regionie. Burmistrzowi Chojnic udało się zaoszczędzić 100 tys. złotych.

Burmistrza goni Ryszard Brejza, który na koncie zgromadził 90 tys. zł. Dla porównania Michał Zaleski zaoszczędził tylko 13 tys. zł, Konstanty Dombrowicz - 18 tys. zł i 213 euro. Robert Malinowski zaś 35 tys. złotych.

Głowy miasta nie wykazują skłonności do ekskluzywnych aut. Najnowszy samochód, bo z 2004 roku (opel astra) ma Konstanty Dombrowicz, z kolei Michał Zaleski jest wierny... 16-letniej maździe.

Prezes to ma klawe życie
Do majątku samorządowców należy dodać działki oraz domki letniskowe. I znowu nie sposób pominąć Arseniusza Finstera - burmistrz Chojnic ma trzy działki - na jednej stoi domek letniskowy. Działki powiększają majątek burmistrza o kolejne 270 tys. zł.

Konstany Dombrowicz swoją działkę wycenił na 150 tys. zł, a dom letniskowy Michała Zaleskiego jest wart 15 tys. zł.

Wysokość pensji wójtów, burmistrzów, prezydentów czy starostów reguluje tzw. ustawa kominowa, która ogranicza wysokość ich dochodów. Dochodzi więc do sytuacji, gdy prezydent miasta zarabia gorzej, niż prezes komunalnej spółki lub dyrektor zakładu budżetowego, który podlega pod miasto. Bo ich "kominówka" nie obowiązuje.

I tak Michał Zaleski, nie dość, że jest najbiedniejszy spośród włodarzy miast z regionu, to jeszcze ma mniejszy majątek, niż jego podwładny szef Targów Toruńskich Kazimierz Zawal. W 2007 roku zarobił on 141,4 tys. zł, posiada prawie 200-metrowy dom i dwa mieszkania - nieruchomości należą do wspólnoty małżeńskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska