Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bierz, bo rozdrapią!" Promocje, okazje, wyprzedaże - dlaczego głupiejemy na zakupach?

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Robienie zakupów to nie grzech, do czasu, gdy nie dasz się wodzić na pokuszenie.
Robienie zakupów to nie grzech, do czasu, gdy nie dasz się wodzić na pokuszenie.
Nie idź do sklepu, jak nie masz po co. A jeśli się wybierasz, to idź z głową, a nie kilkoma torbami. Bo mania kupowania może doprowadzić do tego, że wyjdziesz z marketu i trafisz do szpitala. Psychiatrycznego.

Dzwonię do prywatnego ośrodka leczenia uzależnień. Mówię, że córka ma 17 lat i problem z zakupami. To znaczy: one się jej wymknęły spod kontroli. Moim zdaniem, młoda to zakupoholiczka. Chciałabym, żeby specjalista ocenił.

Sprawdź koniecznie

Oceni, ale tania ta ocena nie będzie. Pierwsza konsultacja kosztuje 200 złotych (wolny termin już nazajutrz, gdyby co). Lekarz stwierdzi, czy córka powinna zostać w klinice, w ośrodku zamkniętym, czy może wracać do domu.

Jeżeli ma zostać, to na 12 tygodni. Tyle trwa terapia. Pobyt, wyżywienie, terapia grupowa plus indywidualna, w tym socjoterapia, 24-godzinna opieka, kosztują - uwaga! - prawie 21 tysięcy złotych.

Podpytuję: - A terapii jakby dochodzącej, takiej, że pojawiamy się z córką w gabinecie psychiatry przykładowo raz na tydzień, nie ma?

Pani mówi, że jest, ale często nieskuteczna, bo człowiek uzależniony, ten nie przebywający na oddziale, jest podatny na wpływ bodźców z otoczenia. 17-letnia zakupoholiczka to tutaj nie pierwszy przypadek. Nawet 14-letni pacjenci się trafiają.

Mania wydawania

Nowoczesny świat wpędza nas w uzależnienie od zakupów. Kiedyś okazje były od święta. Dosłownie. Tuż przed nimi zaczynały się promocje, a wyprzedaże ruszały zaraz po świętach. No i jeszcze w wakacje było po taniości. Teraz niby-okazyjne ceny masz non stop. Ważne, żebyś jednak sobie powiedział: stop, zanim ogarnie cię mania kupowania. Od niej krok do zakupoholizmu.

Dzisiaj (29 listopada) mamy Black Friday. W najbliższy poniedziałek (2 grudnia) będzie Cyber Monday. Wyprzedaże zwykle zaczynają się tuż po gwiazdce, ale jak teraz się wybierzesz do galerii handlowej, już się na nie natkniesz. Nic nie robisz sobie z ostrzeżeń, że sprzedawcy najpierw sztucznie pompują ceny, żeby je potem spektakularnie obniżać. Codzienność: sweter kosztował najpierw 70 złotych, potem cenę przekreślono a na metce pojawiły się duże cyfry: 79.00 - że niby ze 139 złotych przeceniony.

Niektórzy podczas jednej wizyty w centrum handlowym wydają całą wypłatę. Albo więcej. Limit na karcie kredytowej zostanie uruchomiony niemal od ręki, a pożyczkę w parabanku da się załatwić w kwadrans.

Ruch nie tylko na stronie

Promocje przyciągają jak magnes. Shoper, platforma dla polskich sklepów internetowych, sprawdził, jak wyglądają wyniki Black Friday z 2018 roku w porównaniu ze zwykłym listopadowym piątkiem. Ruch na stronach sklepów wzrósł o 32 proc., liczba zamówień o 142 proc., a suma zamówień o 190 proc.

W Black Friday Polacy wydają w e-sklepach o blisko 176 proc. więcej niż miesiąc wcześniej - podaje Krajowa Izba Rozliczeniowa. A trzeba doliczyć jeszcze tłumy klientów odwiedzających sklepy stacjonarne.

Nie tylko klienci z grubymi portfelami wpadają w zakupowy szał. Ci o skromniejszych dochodach też. Można stać się zakupoholikiem, kupując jedzenie i słodycze, a nie jedynie wtedy, gdy bierze się towary z najwyższej półki cenowej.

I to też nie jest domena osób, które mają w ciągu dnia sporo wolnego czasu. Można skoczyć do sklepu przed pracą, wyskoczyć do niego w czasie pracy, a po pracy spędzić nawet parę godzin między regałami. Dla zakupomaniaków 6 czy 7 wizyt w sklepie dzień w dzień staje się normą.

Zakupoholizm to uzależnienie, podobnie, jak inne uzależnienia, kończące się na „-izm”, choćby alkoholizm, pracoholizm czy seksoholizm. Przypisuje się go przede wszystkim kobietom. Badania z kolei wskazują, że mężczyźni też bywają uzależnieni od zakupów, chociaż oni rzadziej na nie się wybierają. 2 na 10 uzależnionych od zakupów to właśnie faceci.

Według opracowań Verto Analytics, chorych na kompulsywne kupowanie jest nawet 20 procent z nas. W klasyfikacjach medycznych zakupoholizm nie dostał swojego numeru, to znaczy: jeszcze nie, chociaż, zdaniem części psychologów oraz psychiatrów, powinien posiadać go od przynajmniej paru lat.

Chwilowe szczęście

Współczesny świat nie sprzyja zakupoholikowi. Przeceny i promocje wodzą na pokuszenie. Emocje się mieszają. Najpierw kupujący wpada do sklepu i wpada w euforię. Wrzuca do koszyka dużo, najczęściej nie patrząc na cenę. To głównie rzeczy mu zupełnie nieprzydatne. W ten sposób rozładowuje napięcie, odstresowuje się, poprawia humor. Pół biedy, ale jeśli klient nie potrafi kontrolować ilości zakupów, za to ciągle myśli o robieniu kolejnych, rodzi się problem.

Robienie zakupów i chodzenie do butików w galerii to jednak nie grzech. Co trzeci z nas to tzw. zakupowy entuzjasta, a 70 proc. to bywalcy, co oznacza bardzo duże przywiązanie do centrów handlowych i ich modelu funkcjonowania. Tak czytamy w raporcie „Entuzjaści i bywalcy. Generacja X i Y w galeriach handlowych”. Polacy lubią spędzać czas w centrach handlowych, nie tylko robiąc zakupy. Tam są kina, kawiarenki, miniplace zabaw, nawet miejsca do poczytania. Zakupomaniacy również je odwiedzają.

Szkodzi zdrowiu

Nieleczony zakupoholizm, tak, jak każde inne uzależnienie, wyjątkowo szkodzi zdrowiu. Życiu ten nałóg tak samo może zagrażać. Do ośrodków psychiatrycznych trafiają pacjenci (przeważnie kobiety), które targnęły się na życie, bo np. mąż czy matka zabronili im wydawać fortuny na ciuchy lub kosmetyki.

W klinice psychiatrycznej wylądowała dziewczyna, która się pocięła. Zrobiła sobie rany na jednej ręce, od łokcia po nadgarstek. Na drugiej nie, bo w niej zwykle nosiła torbę. Z zakupami właśnie, więc tę rękę na swój sposób chciała uchronić.

Terapia czasem ciągnie się latami. W pół roku mało kto wyjdzie na prostą. Pomocne są spotkania, jak te na zasadzie dla anonimowych alkoholików. Uzależnieni siedzą na krzesłach, w kółku. Nie przechwalają się, kto, co i za ile kupił i który z nich to największy znawca promo-wyprzedaży. Przedstawiają swoje historie.

Wizyta w aptece

Chociażby taką: 27-latka uświadomiła sobie, że jest zakupoholiczką. Wstydziła się z kimś o tym pogadać. Wpadła na pomysł, że pójdzie do apteki i kupi tabletki czy coś, co pomoże jej zwalczyć nałóg. Aptekarka na szczęście jej nie wyśmiała, ale lekarstwa na tę specyficzną dolegliwość nie miała. 27-letnia kobieta poszła więc do drugiej apteki. Ot, żeby poprawić sobie humor. Już się nie przyznała do swojej słabości. Kupiła pół reklamówki suplementów diety i wyszła zadowolona.

Po leczeniu i tak jest trudniej. Alkoholik po terapii nie sięga po wódkę, narkoman po leczeniu nie bierze marihuany. A zakupoholik potem zakupy robić musi, bo taka jest proza życia. Nikt mu nie postawi przecież szlabanu przy wejściu do marketu.

Psychologowie i psychiatrzy zalecają wówczas zabrać ze sobą listę rzeczy do kupienia i gotówkę, mniej więcej tyle, ile potrzeba na te produkty. Płacenie kartą rodzi niebezpieczeństwo. - Zakupoholizm ma sprzymierzeńca w postaci kart płatniczych, które wypierają gotówkę - komentuje Aneta Jastrzębska, ekspert Intrum. - Nie widząc wydawanych pieniędzy, często nie mamy wyrzutów sumienia, że coś kupujemy. Problem nasiliły karty kredytowe . To przez to, że są dostępne od ręki dla każdego, przyczyniły się do zadłużenia niemałej grupy. Płacąc kartą kredytową, czyli kupując na kredyt, nasza potrzeba nieustannego nabywania zostaje szybko zaspokojona, a płatnością się nie przejmujemy, bo ta została w końcu wygodnie „odroczona”.

"Mogę być winna grosik?", albo "Może być 2 deko więcej?" - to tylko przykłady tekstów, które słyszymy codziennie podczas zakupów. Spytaliśmy naszych Czytelników o kultowe wręcz teksty zasłyszane w sklepach. Przedstawiamy TOP 10 najlepszych tekstów. Zobaczcie!Aby przejść do kolejnego zdjęcia przesuń stronę gestem lub kliknij strzałkę w prawo na zdjęciu >>>Koniec L-4. Wchodzą e-zwolnienia

Najlepsze teksty zasłyszane w sklepach. Znasz je wszystkie?

Rachunek sumienia

Dr Adam Musielewicz, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, mówi o pseudopotrzebach. - Jeśli niczego nam nie brakuje, nie idźmy do sklepu, gdyż takie chodzenie wciąga. Patrząc na pięknie prezentujący się asortyment, ulegamy pokusom. Decydujemy się na nastą parę spodni czy kolejne urządzenia, ponoć przydatne w kuchni. I te spodnie, i te urządzenia, będą zalegać w szafie. Tylko pieniędzy na nie szkoda. Ważne jest, abyśmy przed dokonaniem zakupu zadali sobie pytanie, czego nam naprawdę potrzeba i potrafili na nie uczciwie odpowiedzieć.

Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego proponują: - Rób listę potrzebnych przedmiotów. Wybierając się na zakupy, zabieraj ze sobą spis rzeczy, które musisz kupić. Ogranicz płatności kartami. Ustal w banku limity dzienne na płatności kartą i wypłacanie pieniędzy z bankomatu. W miarę możliwości zapisuj, na co wydajesz oszczędności. Rób miesięczne zestawienia. Pomogą oszacować, w jakim kierunku zmierza twój budżet i ile wydajesz na produkty w dłuższym okresie. Załóż w banku lokatę lub konto oszczędnościowe, na które regularnie wpłacaj określoną sumę. Znajdź cel, przykładowo uzbieranie 5 tysięcy na wakacje. Mając go przed oczami, łatwiej oszczędzisz.

Tabletka-cud

W sprzedaży pojawiła się tabletka-cud. Ponoć leczy zakupoholizm. Zawiera składnik, używany do produkcji leków dla osób chorych na Alzheimera. Niby jednak wykazuje działanie uboczne, zniechęcające do robienia zakupów.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska