Bardzo łatwo uszkodzić to elektroniczne urządzenie. Wystarczy, że upadnie do wody lub na ulicę. Nie należy wtedy panikować. Artur Pietrzak naprawą telefonów komórkowych zajmuje się już kilka lat. - Na początku traktowałem to jako hobby. Jednak z rozwojem rynku telefonii komórkowej okazało się, że moje zainteresowania elektroniką mogą przydać się innym. Teraz ubiegam się o licencję na naprawę, przyznawaną przez jedną z dominujących firm na rynku.
Komórkę można uszkodzić na wiele sposobów. - Naprawiałem już telefony, które wpadły do bigosu, do jeziora lub były rozjechane przez samochód - mówi pan Artur. - Aby temu zapobiec wystarczy nosić go w specjalnym etui, najlepiej przypięty do paska lub schowany do torebki. Inaczej kończy się to naprawą i niepotrzebnymi kosztami.
__
