Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biją swoje dzieci. Na śmierć...

Katarzyna Piojda
sxc.hu
Z połamanymi żebrami, sińcami pod oczami, krwotokami wewnętrznymi. Przestraszone, bojące się własnego cienia, płaczące, mdlejące z bólu. Tak wyglądają, gdy trafiają do szpitala. Dzieci. To rodzice-oprawcy tak je urządzili.

Chłopiec żył zaledwie kilka dni, ale przeżył prawdziwą gehennę. Rodzice najpierw bili Pawełka. Skatowane dziecko wrzucili do latryny. Ale bali się, że noworodek mógł przeżyć. Wyciągnęli więc malca, jeszcze raz strasznie pobili i skopali i dopiero wtedy wrzucili ponownie do ubikacji. Wtedy byli już pewni, że nie żyje. Do zdarzenia doszło w Jasieniu w Lubuskiem.

U nas w regionie też mieszkają rodzice-oprawcy.

Wiktoria

Przyczyną zgonu 2-letniej Wiktorii ze Żnina było pourazowe pęknięcie jelita i zapalenie otrzewnej. Dziewczynka zmarła w nocy z 25 na 26 stycznia tego roku. Jej rodzice wezwali pogotowie. Powiedzieli, że ich córka nie oddycha. Dziecka nie udało się jednak uratować. Mówi się, że Wiktoria nie żyła już przed przyjazdem karetki. Parę godzin później policjanci ze Żnina zatrzymali tatę Wiktorii, który już wcześniej był skazany za dotkliwe, łącznie ze złamaniami, pobicie swojego starszego syna z poprzedniego związku. Już rok temu ta maleńka dziewczynka - z podejrzeniem maltretowania - trafiła do szpitala. Sprawę jednak szybko umorzono, bo rodzice zapewniali, że dziecko kochają, że dbają o nie...

Śmierć i Wiktoria. Sebastian jednak bił. Łatwiej będzie ukarać, niż określić winę

Rafałek i Kacperek

Jesienią całą Bydgoszczą wstrząsnęła wiadomość o katowanych dwóch braciach. Nagranie z telefonu komórkowego, które puszczały stacje telewizyjne w całej Polsce, przedstawiało krzyki i straszliwy płacz oraz odgłosy bicia chłopców. Ojczym, za cichym przyzwoleniem ich mamy, bił pięścią 3-letniego Rafała i 5-letniego Kacpra. Bo jeden posiusiał się w majtki, bo drugi zjadł dżem ze słoika, bo obaj bawili się za długo. Chłopcy, mieszkający z matką i ojczymem-katem, nadal przebywają w domu dziecka. Ich mama ma być pozbawiona praw do synków. Ojczym jest za kratkami.

"Teraz się, k..., nauczysz". Zbił dzieci, bo zjadły dżem [szczegóły]

Raduś

19-letnia matka, mieszkanka Żnina, sama powiadomiła policję, że jej siedmiomiesięczne dziecko zostało pobite przez własnego ojca. Raduś miał na ciele liczne siniaki. Został bity, bo za głośno płakał, bo za wcześnie się budził, bo chciał jeść w nocy, bo się wiercił w łóżeczku. Bo...

Adrianek

Kolejny przypadek: policja mogileńska otrzymała sygnał o pobiciu siedmiomiesięcznego Adrianka. Między matką dziecka a jej konkubentem dochodziło już wcześniej do bijatyk i kłótni. "Przedmiotem" w walce między zwaśnionymi partnerami było… dziecko. Matka podobno próbowała z dziecka zrobić tarczę obronną.

Oliwka

Ojciec 11-miesięcznej Oliwki z Chodcza z okolic Włocławka bił ją tak, żeby nie było widać, siniaki były więc na nóżkach i rączkach, w miejscach, które przykrywały rękawki. To była tzw. rodzina patologiczna, pod nadzorem kuratora. Podczas rutynowej wizyty kurator wziął na kolana dziewczynkę i zauważył zasinienia na ciele dziecka. Uparł się, że trzeba to pokazać lekarzowi. Medyk nie miał wątpliwości: dziecko zostało dotkliwie pobite.
Gdy obsługa przychodni miała wezwać policję, ojciec Oliwki wziął malucha na ręce i zaczął uciekać. Wkrótce zatrzymała go policja. Stwierdzono u niej pęknięcie czaszki i mnóstwo krwiaków. Okazało się również, że dziewczynka mając zaledwie kilka tygodni, trafiła do szpitala, bo miała złamaną rączkę i uszkodzone żebrami. Babcia dziewczynki, a matka ojca niemowlęcia, próbowała wziąć winę na siebie. Tłumaczyła, że obrażenia powstały na skutek przeciągania dziecka. Te próby na nic pomogły ojcu, który okazał się katem. Trafił do więzienia, oskarżony o przemoc nad Oliwka, jej mamą i siostrą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska